piątek, 9 listopada 2012

Hitori ja nai- rozdział 4


Ufff udało mi się dodać rozdział przed konwentem*.* To już jutro !! Ahh nie mogę się doczekać. Jedzie ktoś na Baka2012 ? Wgl to mam szlaban za oceny z matmy, więc nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział. Mam nadzieję, że niebawem xD 

~*~
Sobota. Chyba po raz pierwszy Haruki niezby cieszył się z jej nadejścia.
-Haruki  cześć ,gotowy na dziś?- powitał chłopaka radosny głos.
- eee ah no tak ..
(retrospekcja z poprzedniego dnia)
- Cały dzień !?-zapytał zdziwiony.
- Zgadza się. Od rana do nocy , bedziesz cały mój , coś jak....randka – odparł dumny ze swojego pomysłu.mMina Harukiego była wtedy nie do opisania, ale przegrał zakład, więc nie mógł się wymigać.     
-ehh..gotowy gotowy... to dokąd idziemy?- zapytał zrezygnowany.
-Do kina.
- E a co grają?
- Hehehe to jest tajemnica, ale kupiłem już bilety, więc nie masz się jak wymigać .Ale kino to będzie jako ostatnie... najpierw lecimy nad jezioro, więc  wracaj do mieszkania po rzeczy.
Na szczęście jeszcze nie wyszli z  budynku. Dojechali autobusem na ostatni przystnek, a z tamtąd  już pieszo w stronę jeziora.
- Ej, ale plaża nie jest czasem w tę stronę ?- wskazał palcem kierunek.
-Jest, ale my idziemy w fajniejsze miejsce.
Weszli w  lasek i wąska ścieżką  dotarli na coś  w rodzaju małej plaży z cypelkiem. Woda była krystalicznie czysta, a do drzewa obok przyczepiona była lina do skakania.
- Łał, ale fajne miejsce! Nigdy tu nie byłem!!- podziwiał Haruki.
-Jasne, że nie. Tylko ja znam drogę - chwalił się Takashi. Brunet szybko zdjął ciuchy i zanużył stopę w wodzie.
- aa ale zimna- odskoczył.
-Wchodzisz sam czy mam ci pomóc- zapytał Takashi, będąc zanurzonym już do pasa.
-Ehehe j-ja za moment wejdę…chyba.
-ehh- wzdechnął Takashi.Chwycił niższego pod pachy celem podniesienia go.
- Ej co ty puszczaaaaa.....- i wrzucił do wody. Kąpali się do południa. Skakali z liny. Nie obeszo się bez kłótni m.i. o pierwszeństwo do skoku, ale to już było normalne w ich relacjach. Potem byli na sushi i odwiedzili sklep muzyczny. Rozmawiali i sprzeczali się w różnych sprawach, ale okazało się, że mają wiele wspólnych zainteresowań i tematów. Ale, ale zdarzały sie też sytuacje, których Haruki najbardziej się obawiał ze strony Takashiego typu: próba trzymania za ręce, zaglądanie Harukiemu przez ramię by ich twarze były jak najbliżej i tym podobnych sytuacji, które przyprawiały Harukiego o szybsze bicie sercaego mimo, że nie powinny, bo jak zawsze mówił sobie w myślach :"Przecież jesteśmy facetami". I wreszcie ostatni punkt- kino. Było już koło 19, kiedy film się rozpoczął.
- Ej Takashi, a co to w ogóle  za film- pytał Haruki podczas reklam przed seansem.
- 'Czarni jeźdżcy" ponoć niezły- odparł blondyn.
-"Czarni jeźdżcy", „Czarni jeźdżcy“ już to gdzieś słyszałem...- i wtedy jak grom runeło na niego wspomnienie sprzed kilku dni, kiedy to Aki opowiadała na jakim to strasznym i porąbanym horrorze była w kinie.. A ty tutuł to
- Ta-takashi..czy to jest horror?- zapytał łamiącym się głosem Haruki łapiąc towarzysza za rękaw.
- Zgadza się.. co cykasz się?- podpuszczał go  blondyn. Takashi uwielbiał filmy grozy, więc dla niego taki seans nie był niczym niezwykłym.
- Nie no co ty ja? - odpowiedział dumnym głosem Haruki "Kłamstwo..jasne ze sie boję. Ostatnio jak oglądałem horror nie spałem 2 noce chowając się pod łóżko".
Film rozpoczął się. Stopniowo i stopniowo Haruki kulił się w fotelu, zaciągając nogi pod klatke piersiową, kurczowo je obejmując.. I nagle.. krzyk kobiety w filmie… Czarni jeżdżcy zaatakowali. W pewnym momencie Haruki po prostu zamkął oczy i mechanicznie chwycił za ręke siedzącego obok Takashiego. Blondyn miał zadziwiająco duże dłonie. Ale Haruki nie myślał teraz o tym. Czuł jak Takashi zaciska dłoń. Nie przeszkadzało mu, że to on. Nie przeszkadzało mu, że jest facetem... Teraz czuł się bezpieczniej… W drodze powrotnej Haruki dalej nie puszczał jego ręki. Był tak przerażony i zawstydzony, że nic nie mówił. Patrzył tylko w ziemię. Rozstali się dopiero  w bloku.
***
Dochodziła 2 w nocy. Haruki nie mógł zasnać. Akcja filmu ciągle toczyła się w jego głowie. I chodz wiedział, że to fikcja..to dalej bał się. Wszystkie nocne cienie w spowitym ciemnością pokoju wydawały poruszać się i obserwować chłopaka. Ogólnie brunet był bardzo strachliwą osobą i  wrażliwą na boćce jakimi są straszne rzeczy.  Ale pamietał.. pamiętał to uczucie bezpieczeństwa, gdy trzymał Takashiego za rękę…

*puk*puk*- długie stukanie wyrwało Takashiego ze snu.
 -Ludzie co z wami, jest środek nocy, a wam się zebrało na pukanie- mamrotał w drodze do drzwi. Otworzł je i  nie mógł uwierzyć w to co ujżał. W drzwiach stał Haruki, na boso, w koszulce i szortach. Łzy ciekły mu po policzakch i jedyne słowo, które otatnim tchem powiedział, ledwo słyszalnie zresztą było- Takashi...
Po tym jego nogi odmówiły posłuszeństwa i ugieły się. Takashi szybkim ruchem chwycił chłopaka, by nie upadł. Przez chwilę nie wiedział co się  dzieje i był w ogóle oszołomiony całą sytuacją.
- Haruki ? Haruki ?  Haruki co ty odwalasz maluchu ?! Wstawaj, ciężki jesteś ! <xD>Płaczesz przez film ?! A kto zapewniał, że sie nie boi-  żartował z lekkim zakłopotaniem i zdenerwowaniem Takashi - Haruki...Wziął  go na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Był dosyć duży, aby  pomieścić dwuosobowe łóżko <oczywiście Takashi przewidział, że  coś takiego się stanie, bo jest wszechwiedzący xD > biórko, komodę z  ubraniami i regał z mnóstwem książek. < których pewnie nie  przeczytał, bo jest leniwy xD > Blondyn ostrożnie położył Harukiego  na łóżku i przykrył kołdrą. Obrócił się, by iść spać do salonu, gdy trzęsące się ręce złapały za jego koszulkę zatrzymując tym samym w miejscu. Usłyszał cichy, łamiący się głos wypowiadający jego imię.
 – Takashi… Nie zostawiaj mnie, nie  zostawiaj mnie samego… - Takshi w tym momencie był mocno oszołomiony. Nawet jeżeli chciał z nim spać, ba on tego pożądał, nie  spodziewał się usłyszeć tego z ust chłopaka, zwłaszcza teraz. Wszedł po mału na  łóżko i położył się obok Harukiego. Objął go ostrożnie i przycisnął  delikatnie do siebie. Haruki trzymał ręce przed sobą, ugięte w łokciach  opierały się o klatkę piersiową jego i Takashiego. Były pewngo rodzaju  barierą, bardzo delikatną i łatwą do przedarcia, ale chłopakowi to nie  przeszkadzało nawet z faktem, że za nią znajdował się nie kto inny, tylko Haruki.Leżeli tak przez jakis czas. Kiedy blondyn nie słyszał już łkania, odsunął go trochę od siebie, żeby widzieć jego twarz.
 - Haruki, wszystko w porządku ? - spytał zatroskanym głosem Takashi. - Co się stało ? Nie mów mi, że płaczesz przez horror - mówił dalej łagodny głosem, ale z lekkim żartem.
 - Przestań to nie jest śmieszne ! - krzknął nagle Haruki, ale nie wyrywał się jego objęć - może dla Ciebie to normanle, ale ja po prostu nie lubię tego, nie chcę tego oglądać ! - ciągnął chłopak.
 - Znowu zacząłeś płakać…Już ok, nie będę Cię brał na horrory, przepraszam - mówił łagodnym tonem i głaskał po głowie.
 - Po prostu…nie zostawiaj mnie teraz samego, rozumiesz ? - spytał dosyć odważnie Haruki, ale jednak z pewnym wahaniem.
 - Heh - roześmiał się cicho Takashi - rozumiem - Mówiąc to przyłożył delikatnie swoje usta do jego- Oyasumi, Haruki...

Nazajutrz Haruki obudził się koło dziewiątej. Przetarł oczy i nie za bardzo wiedział, gdzie teraz jest...
- O Haruki, obudziłeś się wreszcie-powiedział opiekuńczym tonem  Takashi, gdy zobazczył chłopaka w drzwiach sypialni.
- Co..ja tu robie?- zapytał wyraźnie skołowany Haruki.
- Spałeś tu a niby co..czekaj.. No nie i teraz pewnie mi powiesz, że nic nie pamietasz ?!-  powiedział z rezygnacją w głosie Takashi.
- Nie, znaczy… pamiętam już..przyszedłem do ciebie i... - dopiero teraz dotarło do niego, co tak naprawdę się stało. Pamiętał dokładnie to, co on mówił, to co mówił Takashi i dalej czuł na swoim ciele jego dotyk...Haruki stanął jak wryty i oblał się rumieńcem dzięki czemu Takashi uspokoił się nieco i upewnił, że chłopak jednak pamięta.
-'i to bardzo dobrze pamięta"- pomyślał Takashi uśmiechajac sie do siebie. Brunet opadł na kanapę, wciąż nie mogąc uwierzyć, że poprosił o coś takiego. Że powiedział to do Takashiego, że spał z nim w jednym łóżku, że blondyn…pocałował go, a on nie bronił się przed tym...
- No już nie rozmyślaj tak nad tym. Co się stało, to się nie odstanie
 "tym lepiej dla mnie "-dodał w myślach i przysiadł sie obok Harukiego na kanapie.
-Trzymaj herbatę-dodał podając Harukiemu kubek- Tylko uważaj, bo...
 -Ahh gorąca..poparzyłem jezyk.
- bo jest gorąca…- dokończył Takashi-ehh jak dziecko...
Zjedli razem śniadanie i gdy Harukii już miał wychodzić... Takashi objął go od tyłu, delikatnie przyciągajac do siebie.
-Haruki-zaczął- jakbyś miał jakiś kłopot, to pamiętaj, że jestem tu dla ciebie-powiedział delikatnym głosem i pocałował go w czubek głowy.
-Do zobaczenia- powiedział za Harukim.
- Cześć i... dziękuję za wszystko- powiedział Haruki nie odwracając się i wyszedł.
Blondyn otworzył drzwi i jeszcze  chwilę patrzył jak odchodzi. Miał już je zamykać, kiedy Haruki  przytrzymał drzwi ręką. Haruki dopiero teraz skapnął się, że coś było nie tak w ich relacjach.
- Co, co to było ?! Co ty właśnie zrobiłeś ?! -  krzyknął pytająco.
 - Co ty nie przytomny nadal jesteś czy co ? A  może dalej jesteś w szoku ? - zadrwił Takashi.
 - Nie odpowiedziałś na  moje pytanie !
 - Objąłem i pocałowałem, a co ty sobie myślałeś, już do  łóżka chciałeś iść ?! < nie martwcie się ja tez nie wiem o co Takashiemu chodziło ._.>
 - Co, ja ?! To chyba  ty zboczeńcu prędzej myślisz o takich rzeczach ! - powiedział wkurzony  Haruki i trzasnął drzwiami.
- Eh.. chyba nigdy nie zrozumiem co mnie w nim tak podnieca.
Brunet wrócił do swojego mieszkania.
-Co on sobie myśli, jak ja mogłem mówić  takie rzeczy i tak przy nim leżeć, aż mnie ciary przechodzą jak pomyślę,  że on jest taki łagodny. To niemożliwe, on i łagodność, to dwie różne rzeczy!
Haruki nie przestając o tym myśleć, poszedł wziąć  prysznic. Ciepła woda spływała po jego ciele, a największe ciepło  odczuwał w miejscach, które poprzedniego wieczoru dotykał Takashi. 
-Dotknął moich pleców i ramion... -i  w tym momencie dotknął swoich ust.
- Jak to się mogło stać ? - mówił do siebie z wyrzutami. Po  południu postanowił pójść do miasta, żeby zapomnieć o tym co zaszło. Chciał iść do sklepu muzycznego, ale był w nim z Takashim poprzedniego dnia, więc zrezygnował. Zaczął kierować się do sklepu z mangami.
 - Czemu ja ciągle o nim myślę, dlaczego zajmuje aż tyle miejsca w mojej głowie. Przecież on mnie nie obchodzi, w ogóle mnie nie obchodzi, nadal go nie lubię, zwłaszcza po tym co zaszło, nie będę mu odpisywał ani odbierał telefonów to się odczepi. Tak nie lubię go..nie..lubię – myślał chłopak, jakby starając się przekonać do tego faktu sam siebie, ale wiedził, że nic z tego.
 - Ale.... wciąż koło niego mieszkam, więc pozostaje wyprowadzka < xD > Tak jutro się wyprowadzam... eh tylko gdzie, może ktoś z kółka plastycznego mnie przygarnie, może....
- O Maluch ! - wyrwał go z zamyślenia głos Ichiro. - Co ty tu robisz ?
- E, etto ja, ja idę do sklepu z mangami, a ty co robisz na mieście ? – pytał, jakby nic między nimi nie było.
 - Też się tam wybieram, możemy iść razem, co ty na to maluchu ?
„Znowu mnie tak nazywa „ - Pewnie.
Po drodze do sklepu rozmawiali o różnych rzeczch, głównie o sztuce, ale Harukiego niezbyt interesował ten temat.
- Ichiro jak długo się przyjaźnicie z Takashim ? - spytał w końcu brunet.
 - Hmmm... w sumie znamy się od urodzenia, nasi rodzice mieli wspólną galerię sztuki, wszyscy interesowali sie malarstwem, wspólnie sprzedawali obrazy, na których zarabiali mnóstwo kasy, dlatego jestem bogaty i Takaś też.
 - Ale skromny - pomyślał - mógł już sobie darować. - A wiesz może czemu mieszka sam ? - pytał dalej.
 - Pewnie, że wiem, to dlatego, że.... ej a w sumie czemu mnie o to pytasz  ?!
- A tak jakoś mówiliśmy o Takashim, więc chciałem kontynuować ten temat.
 - Haruki  - zaczął poważnym tonem Ichiro.
 - E powiedział do mnie po imieniu ? Nie powiedział "maluch". Znowu będzie robił problemyzakładał z góry.
- Tak ?
- Co się tak nim interesujesz? Czyżbyś coś czuł do Takashiego?- spytał podejrzliwie.
Haruki zatrzymał się i spojrzał w dół. Zapadła grobowa cisza, nawet samochody jakoś nie jeździły przez ten czas.
 - Czy ja.. mogę coś do niego… czuć ? - myślał zmieszany-Nie no to niemożliwe! Chociaż często się rumienie w jego obecności, serce mało nie wyskakuje mi z piersi jak mnie dotyka i…aaaa to przecież niemożliwe! Faceci nigdy mnie nie ineresowali! To jest chore…Ale Takashi jest jakiś ..inny..to przez niego... Niby byliśmy na randce, jeśli w ogóle można to tak nazwać, nie to raczej było tylko przyjcielskie spotkanie, na pewno ! To nie mogła być randka ! Ale nawet jeśli to nie była randka, to spaliśmy razem, nie dosłownie, nie robiliśmy nic z tych rzeczy, Takashi tylko mnie objął i, i... pocałował ? Ale przecież to jeszcze o niczym nie świadczy , przyjaciele często składają sobie pocałunki, ale zaraz. W usta i do tego jesteśmy facetami! Nie, nie, napewno nic do niego nie czuję, to niemożliwe !
 - Haruki ! - krzyknął Ichiro – odpowiedz mi wreszcie, wczoraj widziałm was razem na mieście, najpierw w sklepie muzycznym, a potem jak szliście do kina.
- To było tylko przyjacielskie spotkanie ! - odkrzyknł niemal natychmiast chcąc się usprawiedliwić- Takashi, on wygrał zakład...
- Ten zakład o konkurs ? – dopytywał szatyn.
 - Tak, to była tylko jego nagroda, którą sam sobie wybrał.
 - Heh, to dobrze-odpowiedział z ulgą Ichiro.
 - Yhmm... co jak to ? - spytał zaskoczony Haruki.
 - Bo wiesz przyjaźnimy się już bardzo długo i ja zawsze się nim opiekowałem, a on mną, pomagaliśmy sobie wspólnie, jesteśmy jak bracia. Ale od pwnnego już czasu czuję, że to za mało.
 „Za mało ? Jak to za mało, czy on próbuje powiedzieć, że k-kocha? ....“ - teraz to słowo przewijało się w głowie Harukiego, nie mógł myśleć o niczym innym - On go kocha, kocha Takashiego... mojego...., mojego Takashiego...
~*~


Oyasumi- skrót od Oyasuminasaii(jap. dobranoc) <- dla niewtajemniczonych xD 

Wyżej przedstawiam Wam zajebisty(moim zdaniem) rysunek mej przyjaciółki i współtwórczyni opowiadania:D Po Lewej Haruki a po prawaj Takashi ;D Do napisania~

8 komentarzy:

  1. Która? O.O Wymyślałam wszystkie sama, nie wzorując się na niczym innym niż tylko moja wyobraźnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to jestem do tyłu z Twoim opowiadaniem.... Nie czytałam 3 i 4 rozdziału T^T No i nie przez to nie pamiętam imion postaci.... Ale chodzi Ci o Harukiego?

      Zbieżności imion się zdarzają. Ale nie miałam na celu kopiowania. Zrobiłam to zupełnie nieświadomie. Przepraszam.

      Usuń
  2. Dobra, jestem, komentuje.
    Haruki Ty moje slodkie uke *~*
    " - Cześć i... dziękuję za wszystko- powiedziła Haruki nie odwracając się i wyszedł." Popraw tu blad, Haruki to chłopak :3
    No zakochałeś się! Boziu, ta końcówka. Dawaj 5 rozdział *o*
    Co do rysunku to łza mogłaby być lepiej zrobiona ale to tylko taki drobiazg, jest zajebisty ;3
    Jak dobrze, że jutro na później do szkoły.... Bo miałabym problem żeby wstać rano ;D
    Kolejne coś, cokolwiek ode mnie będzie nie wiem kiedy. Mam teraz sporo na głowie, nauka itp. Niedługo (czyt. jak się dostane do kompa, czyli pewnie 14 rano) zrobie zakładke "Plany" i tam będzie napisane co planuje xD

    OdpowiedzUsuń
  3. No bo nie miałam pomysłu i poszukałam w Googlach jakiegoś imienia xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to, znam. Co sobotę muszę wstawać wczesniej, niż ogól społęczeństwa :__:
    No już, już, będzie dobrze.

    Ja pieprze Ty cioto, horrorów sie boisz? xDD
    No, dobra, ja też, ale jenny, nic się nie martw, (Twój) facet cię obroni
    xD..przed...czarnym jeźdzcami! Rany, rany, ale to rasistowskie xDD

    "Zapadła grobowa cisza, nawet samochody jakoś nie jeździły przez ten czas."
    Boże, kocham ten moment, to zawsze następuje po takich ważnych pytaniach xD

    Ohh, nasz ukeś jeszcze taki głupi, taki naiwny.

    Ughum, teraz mi przykro z powodu Ichiro, juz to wyczuwam ;__;
    Jezuuu nieeee...Boże nieeee... *wyciąga pompony pomponiary* D-O B-O-J-U I-C-H-I-R-O!

    ... Ughghgm, ten obrazek ocieka zajebistością, kurczę...Haruki wygląda tu...
    no awyawyawyayawyayawyaway ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. za mała czcionka QWQ
    wiedziałam że poprosi go o randkę xD no kurwa wiedziałam ♥
    boże takashi tak bardzo go podrywasz, aw aw aw, to takie piękne ;_;
    ... OJAPIERDOLEEE HARUUKII JAKI Z CIEBIE ZAJEBSITY UKE Q.Q takashi bierz go póki chętny! QwQ
    ... o ja pierdoleee.. takahsi przytul go kurwa QwQ przyytuuul! i na razie nie ruchaj ==' ! jest zbyt niewinny na to ;_;
    ja jebe haruki rano będziesz sobie pluł w brodę za to że zachowałeś się jak ostatnia ciota xD
    brawo haruki. po prostu ejsteś ciota i tyle.
    ahahah a jednak seme x seme! @W@ ohhohohoho ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Rysunek zajebisty OwO A rozdział...o matko taki kawai~!!
    Niesamowite, niesamowite i jeszcze raz niesamowite. Biedy Hiruki...płakał jak dziewica przed stosunkiem >.< Jpr...jakie porównanie...dobra, mózg mi już nie pracuje ;-; za późno jest -.-
    Pozdrawiam i kolorowych~

    OdpowiedzUsuń