Witam. Naszła mnie ochota na napisanie czegoś związanego z apokalipsą i przetrwaniem ocalałych. Wszystko na tym blogu piszę po raz pierwszy, nie czytywałam takiej tematyki, zdaję się na wyobraźnie. Całość jest inspirowana piosenką Imagine Dragons- Radioactive [Link] Rozdział powinien pojawić się wkrótce, chyba nawet szybciej niż 'Słuchaj tylko mnie'. No cóż, to chyba na tyle. Jestem ciekawa co wy na taką odmianę tematyczną. Z ogłoszeń to jeszcze zapowiem, że 28.05 spodziewajcie się one-shota, gdyż jest to Dzień Shizayi <3 Rany, nowy wygląd bloga jest taki... chłopięcy xD Zapraszam~
„Welcome to the new age”
Otworzył oczy i powoli podniósł
się z posłania. Co on tutaj robił? Ah tak, żył.
Zakłócenia na wizji. Obraz na ekranie
zacina się, głos jest niewyraźny. Zaczyna się? A może wreszcie
kończy?
Strzały niosły się echem po
dzielnicy, mimo iż już dawno żadnego wojska tu nie było. Niegdyś
pełna życia, dziś pełna trupów. Zrujnowane budynki,
poprzewracane samochody, poobdzierane bilbordy. Tak, właśnie tak
wygląda teraz świat.
Tu Alan-144B, Darcov zgłoś się.
Darcov, odbiór.
Jesteśmy nad celem, odbiór.
Przyjąłem, przystąpić do ataku, bez
odbioru.
Kolejne bombowce przeszyły niebo.
Dźwięk silnika odrzutowego. Błysk na niebie i świst. Eksplozja.
Krzyki, strzały, właśnie runął biurowiec. Oddział szturmowy
wrogiego wojska przemierza doszczętnie zniszczone miasto. Wrogość.
Od pewnej chwili, niepamiętnej już chyba dla nikogo, przestano
orientować się kto jest tym dobrym. Nie było już dobra. Była
tylko wojna.
W ciemnym salonie jedynym źródłem
światła był mały telewizor, naprzeciwko którego siedział
mężczyzna koło czterdziestki. Zaciągnął się dymem
papierosowym. Nawet coś takiego jak papierosy, stały się trudno
dostępną przyjemnością ostatnimi czasy. Okna domu zabite deskami,
drzwi zabezpieczone ruchomą belką. Wskazówki zegara powoli
zbliżają się do godziny 2 w nocy. Mężczyzna przetarł zmęczone
oczy i po głosił telewizor.
„Prezydent Stanów Zjednoczonych
ogłosił gotowość do walk zbrojnych na kontynencie Azjatyckim.
Ustały spory zbrojne między Koreą a Chinami. Trwają negocjacje.
Zamieszki w mieście Meszhed w Iranie krwawo stłumione przez władze,
obiły się echem po dowódcach stacjonujących w pobliżu miasta
wojsk. Nie udało nam się dowiedzieć co...szhszzhsz reakcją było
szhshzhhzshz ”. Na ekranie pojawił się śnieg. Facet przeklął i
rzucił w odbiornik puszką. „Europa w gruzach, władze miast
obiecują pomoc dla ludności cywilnej. Minister obrony Francji
uspokaja mieszkańców: Alliance avec l'Allemagne nous permettra de
couper brièvement hors de la guerre. Cela ne change pas le fait que
le déplacement des rues doit être prudent. Nos troupes font tout
leur possible pour assurer la sécurité du pays. Il est recommandé
de quitter les grandes villes. (Sojusz z Niemcami pozwoli nam na
chwilę odciąć się od wojny. Nie zmienia to jednak faktu, że
poruszając się po ulicach należy być uważnym. Nasze wojska robią
co w ich mocy, by zapewnić bezpieczeństwo w kraju. Zaleca się
opuszczenie większych miast.)”
Bezpieczeństwo? To słowo stało się
abstrakcją około 5 lat temu. Wtedy też zaczęło się całe to
piekło. Mężczyzna przełączył kanał. W sumie nie miał ich do
wyboru dużo, gdyż tylko trzy. Praktycznie wszystkie stacje
telewizyjne upadł, zostały zniszczone. Zostało ich tylko kilka.
Albo należą do wpływowych krajów, albo są przekupione, tudzież
zaszantażowane.
Nagle po domu rozległo się pukanie. A
dokładniej 3 stuknięcia i kopnięcie. Hasło. Mężczyzna zgasił
papierosa o blat stołu, który i tak był już wyniszczony.
Mieszkanie też nie szczyciło się porządkiem i czystością.
Podszedł do drzwi, odsunął belkę i gdy przez wizjer upewnił się
co do tożsamości gościa, odblokował zamki i łańcuch. Przekręcił
klamkę. Do środka wpadło lodowate powietrze, orzeźwiając twarz
domownika. Była zima i to ostra zwłaszcza, że dom znajdował się
w górach. Przed mężczyzną stanął inny, chyba młodszy. Gruba
kurtka z kapturem z futerkiem, teraz zaciągniętym na głowie, gogle
narciarskie, tylko usta widoczne. Ośnieżony od stóp do głów.
Kilka metrów od nich stał wóz terenowy.
-Leśnik122, melduję się- wydyszał i
stanął na baczność. Mężczyzna przetarł kark i skrzywił się
lekko. Cholernie zimno.
-Spocznij. Jak sytuacja? -zapytał.
-Zajęli podnóże góry oraz obszary
A05, B12, B13- zameldował. Domek w górach był tajną bazą,
ostatnią bazą oddziału Leśnego. Był to oddział należący do
wojsk włoskich, stacjonowali w niższych regionach Alp. Ich celem
była kontrola przejeżdżających przez góry, dywersje, przechwyt.
Dowódca zamyślił się chwilę, spoglądając na okolicę. Ciemno,
śnieg ciągle sypał. Jedynym światłem była teraz lampa
zewnętrzna. Ale i ona, przysypana śniegiem, dawała mało światła,
jednak wystarczająco tyle, by dwójka żołnierzy mogła widzieć
się nawzajem.
-Cholera... będziemy musieli się
przenieść. Trzeba zameldować dowództwu, nie mamy zbyt wiele
czasu...- nie zdążył dokończyć, a powietrze przeciął świst.
Młody żołnierz zachwiał się na nogach i bezwładnie upadł na
śnieg. Mężczyzna, tylko draśnięty pociskiem w ramię, nie
zastanawiał się długo. Wycofał się do środka, zamykając drzwi.
Zakneblował je belką, dodatkowo podsunął pod nie fotel. Dobiegł
do radia, założył słuchawki, połączył z dowództwem w Rzymie.
„Szlag, nie łączy!” Do drzwi ktoś się dobijał, coś
krzyczał, zawiasy zaraz puszczą. Mężczyzna wiedział, że już po
nim. Równie dobrze mógł zacząć się modlić. Tyle że sam już
nie wiedział, czy ciągle wierzy w Boga. Odwrócił wzrok od
wejścia, gdy tylko w słuchawce przestało szumieć.
-Halo baza, ty Leśniczówka! Znaleźli
nas, powtarzam, znaleźli! Nie damy rady odeprzeć ataku,
odpadliśmy!- na dół zszedł jakiś chłopak. Młody był, ledwo ze
szkoły wyszedł. Zbiegł ze schodów obudzony hałasem z dołu. Za
nim inny mężczyzna, mniej więcej postury dowódcy. Obaj z bronią
w rękach.
-Co tu się, kurwa, dzieje!- krzyknął
jeden trzymając drzwi pod lufą.
-Znaleźli nas, Leśnik musiał tu
jechać z ogonem!- odkrzyknął.- Nie, nie wiem jakie to
wojska!-rzucił do krótkofalówki.
Zamki puściły, do środka wdarło się
dwóch żołnierzy w hełmach, kurtkach, twarze praktycznie nie
widoczne. Karabiny szturmowe w rękach. Rozległy się strzały,
szturmowcy byli lepsi. Nie minęły sekundy, dwaj mężczyźni leżeli
na schodach, trzeci, który dopiero dobiegł, zwisał z poręczy.
-Wdarli się! Wycofajcie się z tego
rejonu, A05, B12,B11 przejęte! Leśniczówka pokonana!
Obcy szturmowiec podszedł do
mężczyzny, depcząc ciężkim wojskowym butem po szkle,
najprawdopodobniej stłuczona szklanka. Dowódca rzucił okiem na
flagę na ramieniu wojskowego.
-To Niemcy! Niemieckie wojska...- nie
zdążył dokończyć. Niemiec szarpnął go za ubranie w swoją
stronę, zdjął gogle, poluzował kominiarkę. Nieogolona twarz,
wrogie spojrzenie, zmarszczki na twarzy.
-Wie viele von euch hier? From welchem
Land? Was machst du in den Bergen? (Ilu was tu jest? Z jakiego kraju?
Co robicie w górach?)- zapytał po niemiecku, przykładając mu
pistolet do brzucha. Dowódca Leśniczówki bardzo dobrze znał
niemiecki. Ale po co miał mu mówić cokolwiek? I tak zginie.
-Ich habe kein Geld. (Nie mam
pieniędzy.)- wychrypiał ze złośliwym uśmieszkiem, grając na
kogoś nieobeznanego w germańskim języku. Żołnierz ściągną
brwi.
-Das ist schade (Szkoda)- odparł
sarkastycznie, bez większego wahania strzelił mu z bok i odrzucił
na ziemię. Weszli na górę, gdzie dokończyli masakrę. Telewizor w
dalszym ciągu podawał wiadomości, a ekran co chwilę przeskakiwał.
Najpierw wybuchła wielka wojna
światowa. Nie nazwano jej nawet III. To była zagłada, piekło,
wojna między kontynentalna i między państwowa. O co? O wszystko!
Władza, pieniądze, terytorium. Później wszystko działało
mechanicznie. Ludzie budzili się po to, żeby walczyć. Wir wojny ma
tragiczne skutki, ale gdy się o tym przekonaliśmy, było już za
późno.
Potem anomalie pogodowe. Burze,
tornada, trzęsienia ziemi, fale tsunami. Niespodziewane ruchy
tektoniczne zaczęły zmieniać krajobraz. To wszystko tylko
dopełniało zagładę tej planety, ludzkości. Jak to mówią,
wisienka na torcie jest na sam koniec. I właśnie taka wisienka
stworzyła coś, w czym teraz przyszło żyć ocalałym. Wojna
nuklearna. Pociski atomowe i wodorowe. Ten moment kulminacyjny, ta
wisienka na torcie, na ostatnim deserze tego wieczoru. Zjedzona na
koniec. Koniec, przy którym nie było znaku zapytania. Rosja, USA,
Korea, Francja, Chiny, Pakistan i wiele innych. To był koniec.
Świst, upadek, niewyobrażalnie wielki huk i eksplozja, oślepiająca
i żrąca biel, niszcząca wszystko w obrębie kilku, czasem
kilkudziesięciu kilometrów, ogromny grzyb nuklearny, zniszczenia,
zgliszcza i gruzy. Śmierć milionów.
I po co to wszystko? Czy dało się
tego uniknąć? Tej rzezi na niewinnych, zniszczenia środowiska,
piekła, grozy i strachu? Z pewnością tak, ale ludzi jak zwykle
zapomnieli o języku z gębie i wszystko rozwiązali przemocą.
Chociaż tak naprawdę trzeba by wymyślić nowe określenie na to,
co się tutaj działo. Bo „przemoc” to za delikatne słowo.
Ale teraz? Teraz już nie będzie
wojen, sporów, bólu i cierpienia. Nie będzie już nic, nie ma już
nic.
Nikogo i niczego.
Ale zaraz spytacie: Hej, a co z
ocalałymi? To nie możliwe, żeby nikt nie przeżył!
Po tym co się tutaj działo można
spokojnie powiedzieć, że rzeczy niemożliwych nie ma. I tak
naprawdę nigdy nie było.
Otworzył oczy i podniósł się z
posłania. Co on tutaj robił? Ach tak, żył.
*OOOOOOOOOO*
OdpowiedzUsuńBoskie~!!!!
Mi, osobiście, taka tematyka bardzo się podoba ^^
Czuje się jak bym tam była *U* Fajne uczucie.
Szkoda, że one-shot będzie 28. Ja akurat będę w górach ToT
Ale może złapię wifi *U*
Wracając do prologu:
Jak już wspominałam, taka tematyka bardzo przypadła mi do gustu.
Wspaniale oddałaś w tym prologu to, jak okrutna potrafi być wojna.
Osobiście, nie chciałabym żyć w takich czasach.
Jestem ciekawa co będzie działo się w pierwszym rozdziale.
(Pewna jestem, że przez swą nadmierną ciekawość- piekło mnie pochłonie xD)
Więc...
życzę weny~!
I POZDRAWIAM~!
W końcu się doczekałam! >////////////////< muehehehe, uwielbiam takie klimaty .___. pomysł superrrr<3 i będzie one-shot~ ^^ ( koleiny powód do zacieszuxD) Ta woja jest straszna, ale równocześnie fajna xD wyobraziłam sobie to wszystko i się wczułam. Fajne uczucie ^.^ tak więc czekam na pierwszy rozdział!( umieram z ciekawości co tam będzie xD)
OdpowiedzUsuńPrzyszedł czas na komentarz~! Haru bierze się za wojnę? :0 Zobaczymy, zobaczymy :3
OdpowiedzUsuńKurde.. 5 minut temu napisałam to powyżej, sprawdziłam bloga .. nie pamiętam kogo, przeczytałam i przypomniało mi się XD Wracając do głównego tematu - prolog świetny, wręcz idealnie oddałaś ten nastrój i wszystko co w nim powinno być. Jestem z Ciebie taka dumna : )
Jestem w dosyć dziwnym humorze, więc na razie tyle.. czekam na pierwszy rozdział ♥
Pozdrawiam~!
Waaa *Q* Jak ja lubię takie post-apokaliptyczne klimaty ;D
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię, ja po przesłuchaniu tej piosenki widziałam tylko latające miśki xD (Teledysk co najmniej dziwny, ale piosenka wciąż genialna)
Nie mogę się doczekać ciągu dalszego :3
Podoba mi się ten wstęp i zakończenie. Hmmm~ nie wiem co ci jeszcze napisać ._. powiem, ci po prostu, że to jest BO~SK~KI~Eeee~!!
Z czekam z niecierpliwością
Może mi nie uwierzysz, ale akurat słuchałam tej piosenki, kiedy weszłam na twojego bloga xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimaty wojenne, post-apokaliptyczne, pełne końca wszystkiego, ruin miast, wszechobecnego rozpierdolu, także tematyka od razu przypadła mi do gustu.
W każdym razie, przechodząc do prologu;
Bardzo podoba mi się pisanie prologu, tak jakby z perspektywy, żołnierzy. Kogoś, kto jakoś stara się żyć, ale ma jakieś doświadczenia w próbach przetrwania. Jest to takie niecodzienne i oryginalne, bo większość raczej zaczyna w stylu: ,,jak to jest źle''. A tutaj jest przedstawiona sytuacja na świecie - prosto i dogłębnie, ale bez żadnej przesady.
Wyrażenia: ,,chyba był młodszy'' albo wplątywanie innych języków w tekst - ogromnie przypadły mi do gustu. Są takie... niezwykłe w pewnym sensie. Nie mam pojęcia czy zdania w innych językach są poprawne, ale cholernie mi się podoba, że zostały napisane oryginalnie. To tak dobrze komponuje się z tematyką i oddaje koloryt wojen.
Poza tym: reakcje ludzi, czyli zabijanie bez niczego, żadnej litości - dokładnie tak, jak to wygląda na wojnie. Zajebiście po prostu. Można by szczerze uwierzyć, że coś takiego kiedyś może mieć miejsce.
Poza tym końcówka mnie bardzo zaciekawiła i zainteresowała rozdziałem. Co wydarzy się dalej? Jak będzie wyglądać świat? Jak się skończy?
Po prostu niesamowity i niezwykły prolog. Niecierpliwie będę oczekiwać rozdziału.
Pozdrawiam ^^
Rany, rany, to chyba kompletnie nie moje klimaty C:
OdpowiedzUsuńZnaczy zagłada, zombie i tak dalej i owszem jednak nie przepadam za nie fsfickami. ale jestem super i ty jesteś super więc poczytam. hehe. taq / buja się jak zjebana
smutno mi bo za bardzo nie opisałaś tego całego rozpierodolu, jakieś latające kręgosłupy i flaczki urozmaiciłyby opisik D: ale chyba tylko ja jestem tak zjebana żeby zwracać uwagę na takie rzeczy.. tak, to pewnie to.
nie ma bezpieczeństwa bez gumek! D: / bredzi.
ranyyy i jakieś szwaby po drodze pierdolą DDDDDDDX uważaj bo u nich nawet kobiety maja brody wiec tego D:" kopniak w jaja moze nie zadzialac x.x
anomalie pogodowe to aj dzisija miałam. patrze - slonce. patrze za 3 minuty - deszcz. patrze po godzinie - slonce. a teraz chmury. wtf za co?
Co on tutaj robił? Ach tak, żył. - podoba mi sie to zdanko. takie klimatyczne.
to nie moja działka, bede sie gubic, bede pytac bo jestem nieogarem C: heheszki pozdereczka ♥
*
nie spie pisze porno nabiera przy mnie nowego znaczenia C:
taq, rozowy chomik to momoi. i tlyko momoi mowi do akashiego sei-chan C:
kise proboje ukryc ze pracuje w burdelu D: / bredzi
No siemeczka. Hejho i te sprawy. Prolog. Oksy. Biore się do roboty!
OdpowiedzUsuńA klimaty do mnie trafiły bo kurczę lubię. HA! I superaśnie jest własnie! Oh, oh. W ogóle to "anomalie pogodowe" są moim faworytem, nawet nie pytają czemu bo nie odpowiem Ci składnie xD Więc tak ja pieprze co oni tam anpierdalają? Rany Boskie toż to armagedon. I jakie wymyslne hasła mają, tu puk, tam stuk ja pieprze loffciam.
oH JASNE RZEZI NIEWINNYCH DA SIĘ UNIKNĄC...ALE WTEDY NIE BYŁOBY FABUŁY, NO OGAR XD
Ohh Boże wybacz za ten naćpany komentarz. Jestem jak najbardziej za tym tworem i będę go wspierać i sobie czytac i ah i oh i w ogóle jestem na TAK.
BUZIACZKI
TSU ♥
+ "-Co tu się, kurwa, dzieje!" było, jest i będzie świetnym podsumowaniem tego jak tu weszłam, rozejrzałam się i pomyślałam; "RANYBOSKIE CO TU SIĘ KURWA DZIEJE. TRZA IŚĆ I CZYTAĆ XDDD" Więc poszłam i poczytałam i mysle miśku, że z każdym kolejnym tworem, który od Ciebie czytam jesteś coraz lepsza w te klocki i sprawia mi to w chuj przyjemności. Nic tak nie porpawia weekendu jak czytanie tworów Haru. Zwłaszcza jeśli jest tam coś o apokalipisie, zakąłdach, wojnach ianomaliach pogodowych, które przeszyły przez świat XD ♥
Usuń*Siedzi jak i rumieni się jak durna.* Bardzo miło słyszeć że się zmienia ten styl. To dobrze bo jak sobie przypomnę ten jaki był w Hitori to idzie się pod ziemię zapaść xD
UsuńApokalipsa, zagłady, wojny i schizofrenia w przerwach na reklamy C:
wgl cieszę się ze wróciłaś do internetów :3
Przepraszam, że tak późno... Naprawdę ;_; Wybacz :(
OdpowiedzUsuńNo co mam jeszcze powiedzieć?? No wręcz Bossskie :Q____
Pomysł naprawdę genialny!! Bardzo mi się podoba... Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D Skąd ty bierzesz takie pomysły kobieto?! Podziel się ze mną :D
Proszę Cię :D Dodaj to szybciej!!! Bo normalnie wykituję :D < Przy okazji czekam na moją kochaną psychozę :D >
Kocham te tematy :) Apokalipsa i wgl :D
Pozdrowionka!!
jeblam 5 DM misienku ♥
OdpowiedzUsuńspoczko pysiu ja rozumiem sama mam zapierdol (poczekaj az pójdziesz do dobrego liceum, to jest czysty kosmos ♥)
Usuńpsychodella, flaki i krew to mój chleb powszedni jak już wielokrotnie mówiłam. to mój maturalny styl pisania rzez co każdy z rozdziałów DM sprawia mi radość i potrzebuję może z 3 godziny żeby z jedne napisać.
nie lubie dzieci, a dobra pedofilia zawsze jest dobra. w sumie kontrowersja by się zaczęła jakby któremuś włożył C: / kompletny brak empatii / lubię zaskakiwac i poruszac trudne tematy. radzę sie przygotować na rozdział 6, tam będzie kosmos
tak to siostry chipowe
awu dziękuję ♥
Boże to jest świetne. Z początku obawiałam się, że opowiadanie będzie głównie bazowane na książkach Glukhovskiego, ale na razie się na to nie zanosi, wię chwała Ci! Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów *.* Pozdrawiam,Annie
OdpowiedzUsuńNo...ładnie się zapowiada. :) Jak zauważyłam, wszystkie blogi, mają jakieś coś związane z wojną, czy coś w tym stylu. To takie rutynowe. xd
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem po co to napisałam, skoro to jest bez znaczenia. xd Wojny są straszne. Zniszczenie świata jakie jest opisywane w większości opowiadań, przedstawia to co może stać się z naszą planetą, huehuehue o^o I chuj~!! Wyciąć ich wszystkich w pień~!! Nie potrafią rządzić odpowiednio państwami, światem i zapewniać ludziom dobrego i dogodnego życia, to niech się wszyscy powyrzynają, powystrzelają i tak dalej. :) Będzie spokój xd
A teraz tak na serio, to wcale nie chciałabym, żeby ziemia uległa totalnej destrukcji o.o Kto wtedy pisałby i czytał opowiadania? Nie miałby kto oglądać anime, ani nic z tych rzeczy. To byłoby naprawdę straszne o.o
Tak, dobrze myślisz, chcę choć jeden komentarz napisać długi, więc przedstawiam w nim swoje przemyślenia. :3 Jaka ja zua.
No, ale nie będę dłużej przeciągać. Pozdrawiam