wtorek, 7 maja 2013

Radioactive ~ Prolog

Witam. Naszła mnie ochota na napisanie czegoś związanego z apokalipsą i przetrwaniem ocalałych. Wszystko na tym blogu piszę po raz pierwszy, nie czytywałam takiej tematyki, zdaję się na wyobraźnie. Całość jest inspirowana piosenką Imagine Dragons- Radioactive [Link] Rozdział powinien pojawić się wkrótce, chyba nawet szybciej niż 'Słuchaj tylko mnie'. No cóż, to chyba na tyle. Jestem ciekawa co wy na taką odmianę tematyczną. Z ogłoszeń to jeszcze zapowiem, że 28.05 spodziewajcie się one-shota, gdyż jest to Dzień Shizayi <3 Rany, nowy wygląd bloga jest taki... chłopięcy xD Zapraszam~

„Welcome to the new age”

Otworzył oczy i powoli podniósł się z posłania. Co on tutaj robił? Ah tak, żył.

Zakłócenia na wizji. Obraz na ekranie zacina się, głos jest niewyraźny. Zaczyna się? A może wreszcie kończy?

Strzały niosły się echem po dzielnicy, mimo iż już dawno żadnego wojska tu nie było. Niegdyś pełna życia, dziś pełna trupów. Zrujnowane budynki, poprzewracane samochody, poobdzierane bilbordy. Tak, właśnie tak wygląda teraz świat.

Tu Alan-144B, Darcov zgłoś się.

Darcov, odbiór.

Jesteśmy nad celem, odbiór.

Przyjąłem, przystąpić do ataku, bez odbioru.

Kolejne bombowce przeszyły niebo. Dźwięk silnika odrzutowego. Błysk na niebie i świst. Eksplozja. Krzyki, strzały, właśnie runął biurowiec. Oddział szturmowy wrogiego wojska przemierza doszczętnie zniszczone miasto. Wrogość. Od pewnej chwili, niepamiętnej już chyba dla nikogo, przestano orientować się kto jest tym dobrym. Nie było już dobra. Była tylko wojna.

W ciemnym salonie jedynym źródłem światła był mały telewizor, naprzeciwko którego siedział mężczyzna koło czterdziestki. Zaciągnął się dymem papierosowym. Nawet coś takiego jak papierosy, stały się trudno dostępną przyjemnością ostatnimi czasy. Okna domu zabite deskami, drzwi zabezpieczone ruchomą belką. Wskazówki zegara powoli zbliżają się do godziny 2 w nocy. Mężczyzna przetarł zmęczone oczy i po głosił telewizor.
„Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił gotowość do walk zbrojnych na kontynencie Azjatyckim. Ustały spory zbrojne między Koreą a Chinami. Trwają negocjacje. Zamieszki w mieście Meszhed w Iranie krwawo stłumione przez władze, obiły się echem po dowódcach stacjonujących w pobliżu miasta wojsk. Nie udało nam się dowiedzieć co...szhszzhsz reakcją było szhshzhhzshz ”. Na ekranie pojawił się śnieg. Facet przeklął i rzucił w odbiornik puszką. „Europa w gruzach, władze miast obiecują pomoc dla ludności cywilnej. Minister obrony Francji uspokaja mieszkańców: Alliance avec l'Allemagne nous permettra de couper brièvement hors de la guerre. Cela ne change pas le fait que le déplacement des rues doit être prudent. Nos troupes font tout leur possible pour assurer la sécurité du pays. Il est recommandé de quitter les grandes villes. (Sojusz z Niemcami pozwoli nam na chwilę odciąć się od wojny. Nie zmienia to jednak faktu, że poruszając się po ulicach należy być uważnym. Nasze wojska robią co w ich mocy, by zapewnić bezpieczeństwo w kraju. Zaleca się opuszczenie większych miast.)”

Bezpieczeństwo? To słowo stało się abstrakcją około 5 lat temu. Wtedy też zaczęło się całe to piekło. Mężczyzna przełączył kanał. W sumie nie miał ich do wyboru dużo, gdyż tylko trzy. Praktycznie wszystkie stacje telewizyjne upadł, zostały zniszczone. Zostało ich tylko kilka. Albo należą do wpływowych krajów, albo są przekupione, tudzież zaszantażowane.
Nagle po domu rozległo się pukanie. A dokładniej 3 stuknięcia i kopnięcie. Hasło. Mężczyzna zgasił papierosa o blat stołu, który i tak był już wyniszczony. Mieszkanie też nie szczyciło się porządkiem i czystością. Podszedł do drzwi, odsunął belkę i gdy przez wizjer upewnił się co do tożsamości gościa, odblokował zamki i łańcuch. Przekręcił klamkę. Do środka wpadło lodowate powietrze, orzeźwiając twarz domownika. Była zima i to ostra zwłaszcza, że dom znajdował się w górach. Przed mężczyzną stanął inny, chyba młodszy. Gruba kurtka z kapturem z futerkiem, teraz zaciągniętym na głowie, gogle narciarskie, tylko usta widoczne. Ośnieżony od stóp do głów. Kilka metrów od nich stał wóz terenowy.
-Leśnik122, melduję się- wydyszał i stanął na baczność. Mężczyzna przetarł kark i skrzywił się lekko. Cholernie zimno.
-Spocznij. Jak sytuacja? -zapytał.
-Zajęli podnóże góry oraz obszary A05, B12, B13- zameldował. Domek w górach był tajną bazą, ostatnią bazą oddziału Leśnego. Był to oddział należący do wojsk włoskich, stacjonowali w niższych regionach Alp. Ich celem była kontrola przejeżdżających przez góry, dywersje, przechwyt. Dowódca zamyślił się chwilę, spoglądając na okolicę. Ciemno, śnieg ciągle sypał. Jedynym światłem była teraz lampa zewnętrzna. Ale i ona, przysypana śniegiem, dawała mało światła, jednak wystarczająco tyle, by dwójka żołnierzy mogła widzieć się nawzajem.
-Cholera... będziemy musieli się przenieść. Trzeba zameldować dowództwu, nie mamy zbyt wiele czasu...- nie zdążył dokończyć, a powietrze przeciął świst. Młody żołnierz zachwiał się na nogach i bezwładnie upadł na śnieg. Mężczyzna, tylko draśnięty pociskiem w ramię, nie zastanawiał się długo. Wycofał się do środka, zamykając drzwi. Zakneblował je belką, dodatkowo podsunął pod nie fotel. Dobiegł do radia, założył słuchawki, połączył z dowództwem w Rzymie. „Szlag, nie łączy!” Do drzwi ktoś się dobijał, coś krzyczał, zawiasy zaraz puszczą. Mężczyzna wiedział, że już po nim. Równie dobrze mógł zacząć się modlić. Tyle że sam już nie wiedział, czy ciągle wierzy w Boga. Odwrócił wzrok od wejścia, gdy tylko w słuchawce przestało szumieć.
-Halo baza, ty Leśniczówka! Znaleźli nas, powtarzam, znaleźli! Nie damy rady odeprzeć ataku, odpadliśmy!- na dół zszedł jakiś chłopak. Młody był, ledwo ze szkoły wyszedł. Zbiegł ze schodów obudzony hałasem z dołu. Za nim inny mężczyzna, mniej więcej postury dowódcy. Obaj z bronią w rękach.
-Co tu się, kurwa, dzieje!- krzyknął jeden trzymając drzwi pod lufą.
-Znaleźli nas, Leśnik musiał tu jechać z ogonem!- odkrzyknął.- Nie, nie wiem jakie to wojska!-rzucił do krótkofalówki.
Zamki puściły, do środka wdarło się dwóch żołnierzy w hełmach, kurtkach, twarze praktycznie nie widoczne. Karabiny szturmowe w rękach. Rozległy się strzały, szturmowcy byli lepsi. Nie minęły sekundy, dwaj mężczyźni leżeli na schodach, trzeci, który dopiero dobiegł, zwisał z poręczy.
-Wdarli się! Wycofajcie się z tego rejonu, A05, B12,B11 przejęte! Leśniczówka pokonana!
Obcy szturmowiec podszedł do mężczyzny, depcząc ciężkim wojskowym butem po szkle, najprawdopodobniej stłuczona szklanka. Dowódca rzucił okiem na flagę na ramieniu wojskowego.
-To Niemcy! Niemieckie wojska...- nie zdążył dokończyć. Niemiec szarpnął go za ubranie w swoją stronę, zdjął gogle, poluzował kominiarkę. Nieogolona twarz, wrogie spojrzenie, zmarszczki na twarzy.
-Wie viele von euch hier? From welchem Land? Was machst du in den Bergen? (Ilu was tu jest? Z jakiego kraju? Co robicie w górach?)- zapytał po niemiecku, przykładając mu pistolet do brzucha. Dowódca Leśniczówki bardzo dobrze znał niemiecki. Ale po co miał mu mówić cokolwiek? I tak zginie.
-Ich habe kein Geld. (Nie mam pieniędzy.)- wychrypiał ze złośliwym uśmieszkiem, grając na kogoś nieobeznanego w germańskim języku. Żołnierz ściągną brwi.
-Das ist schade (Szkoda)- odparł sarkastycznie, bez większego wahania strzelił mu z bok i odrzucił na ziemię. Weszli na górę, gdzie dokończyli masakrę. Telewizor w dalszym ciągu podawał wiadomości, a ekran co chwilę przeskakiwał.

Najpierw wybuchła wielka wojna światowa. Nie nazwano jej nawet III. To była zagłada, piekło, wojna między kontynentalna i między państwowa. O co? O wszystko! Władza, pieniądze, terytorium. Później wszystko działało mechanicznie. Ludzie budzili się po to, żeby walczyć. Wir wojny ma tragiczne skutki, ale gdy się o tym przekonaliśmy, było już za późno.

Potem anomalie pogodowe. Burze, tornada, trzęsienia ziemi, fale tsunami. Niespodziewane ruchy tektoniczne zaczęły zmieniać krajobraz. To wszystko tylko dopełniało zagładę tej planety, ludzkości. Jak to mówią, wisienka na torcie jest na sam koniec. I właśnie taka wisienka stworzyła coś, w czym teraz przyszło żyć ocalałym. Wojna nuklearna. Pociski atomowe i wodorowe. Ten moment kulminacyjny, ta wisienka na torcie, na ostatnim deserze tego wieczoru. Zjedzona na koniec. Koniec, przy którym nie było znaku zapytania. Rosja, USA, Korea, Francja, Chiny, Pakistan i wiele innych. To był koniec. Świst, upadek, niewyobrażalnie wielki huk i eksplozja, oślepiająca i żrąca biel, niszcząca wszystko w obrębie kilku, czasem kilkudziesięciu kilometrów, ogromny grzyb nuklearny, zniszczenia, zgliszcza i gruzy. Śmierć milionów.

I po co to wszystko? Czy dało się tego uniknąć? Tej rzezi na niewinnych, zniszczenia środowiska, piekła, grozy i strachu? Z pewnością tak, ale ludzi jak zwykle zapomnieli o języku z gębie i wszystko rozwiązali przemocą. Chociaż tak naprawdę trzeba by wymyślić nowe określenie na to, co się tutaj działo. Bo „przemoc” to za delikatne słowo.

Ale teraz? Teraz już nie będzie wojen, sporów, bólu i cierpienia. Nie będzie już nic, nie ma już nic.
Nikogo i niczego.
Ale zaraz spytacie: Hej, a co z ocalałymi? To nie możliwe, żeby nikt nie przeżył!
Po tym co się tutaj działo można spokojnie powiedzieć, że rzeczy niemożliwych nie ma. I tak naprawdę nigdy nie było.

Otworzył oczy i podniósł się z posłania. Co on tutaj robił? Ach tak, żył.

14 komentarzy:

  1. *OOOOOOOOOO*
    Boskie~!!!!
    Mi, osobiście, taka tematyka bardzo się podoba ^^
    Czuje się jak bym tam była *U* Fajne uczucie.
    Szkoda, że one-shot będzie 28. Ja akurat będę w górach ToT
    Ale może złapię wifi *U*

    Wracając do prologu:

    Jak już wspominałam, taka tematyka bardzo przypadła mi do gustu.
    Wspaniale oddałaś w tym prologu to, jak okrutna potrafi być wojna.
    Osobiście, nie chciałabym żyć w takich czasach.
    Jestem ciekawa co będzie działo się w pierwszym rozdziale.
    (Pewna jestem, że przez swą nadmierną ciekawość- piekło mnie pochłonie xD)
    Więc...
    życzę weny~!
    I POZDRAWIAM~!

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu się doczekałam! >////////////////< muehehehe, uwielbiam takie klimaty .___. pomysł superrrr<3 i będzie one-shot~ ^^ ( koleiny powód do zacieszuxD) Ta woja jest straszna, ale równocześnie fajna xD wyobraziłam sobie to wszystko i się wczułam. Fajne uczucie ^.^ tak więc czekam na pierwszy rozdział!( umieram z ciekawości co tam będzie xD)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyszedł czas na komentarz~! Haru bierze się za wojnę? :0 Zobaczymy, zobaczymy :3

    Kurde.. 5 minut temu napisałam to powyżej, sprawdziłam bloga .. nie pamiętam kogo, przeczytałam i przypomniało mi się XD Wracając do głównego tematu - prolog świetny, wręcz idealnie oddałaś ten nastrój i wszystko co w nim powinno być. Jestem z Ciebie taka dumna : )
    Jestem w dosyć dziwnym humorze, więc na razie tyle.. czekam na pierwszy rozdział ♥

    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Waaa *Q* Jak ja lubię takie post-apokaliptyczne klimaty ;D
    Podziwiam cię, ja po przesłuchaniu tej piosenki widziałam tylko latające miśki xD (Teledysk co najmniej dziwny, ale piosenka wciąż genialna)
    Nie mogę się doczekać ciągu dalszego :3
    Podoba mi się ten wstęp i zakończenie. Hmmm~ nie wiem co ci jeszcze napisać ._. powiem, ci po prostu, że to jest BO~SK~KI~Eeee~!!
    Z czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  5. Może mi nie uwierzysz, ale akurat słuchałam tej piosenki, kiedy weszłam na twojego bloga xD
    Uwielbiam klimaty wojenne, post-apokaliptyczne, pełne końca wszystkiego, ruin miast, wszechobecnego rozpierdolu, także tematyka od razu przypadła mi do gustu.
    W każdym razie, przechodząc do prologu;
    Bardzo podoba mi się pisanie prologu, tak jakby z perspektywy, żołnierzy. Kogoś, kto jakoś stara się żyć, ale ma jakieś doświadczenia w próbach przetrwania. Jest to takie niecodzienne i oryginalne, bo większość raczej zaczyna w stylu: ,,jak to jest źle''. A tutaj jest przedstawiona sytuacja na świecie - prosto i dogłębnie, ale bez żadnej przesady.
    Wyrażenia: ,,chyba był młodszy'' albo wplątywanie innych języków w tekst - ogromnie przypadły mi do gustu. Są takie... niezwykłe w pewnym sensie. Nie mam pojęcia czy zdania w innych językach są poprawne, ale cholernie mi się podoba, że zostały napisane oryginalnie. To tak dobrze komponuje się z tematyką i oddaje koloryt wojen.
    Poza tym: reakcje ludzi, czyli zabijanie bez niczego, żadnej litości - dokładnie tak, jak to wygląda na wojnie. Zajebiście po prostu. Można by szczerze uwierzyć, że coś takiego kiedyś może mieć miejsce.
    Poza tym końcówka mnie bardzo zaciekawiła i zainteresowała rozdziałem. Co wydarzy się dalej? Jak będzie wyglądać świat? Jak się skończy?
    Po prostu niesamowity i niezwykły prolog. Niecierpliwie będę oczekiwać rozdziału.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany, rany, to chyba kompletnie nie moje klimaty C:
    Znaczy zagłada, zombie i tak dalej i owszem jednak nie przepadam za nie fsfickami. ale jestem super i ty jesteś super więc poczytam. hehe. taq / buja się jak zjebana
    smutno mi bo za bardzo nie opisałaś tego całego rozpierodolu, jakieś latające kręgosłupy i flaczki urozmaiciłyby opisik D: ale chyba tylko ja jestem tak zjebana żeby zwracać uwagę na takie rzeczy.. tak, to pewnie to.
    nie ma bezpieczeństwa bez gumek! D: / bredzi.
    ranyyy i jakieś szwaby po drodze pierdolą DDDDDDDX uważaj bo u nich nawet kobiety maja brody wiec tego D:" kopniak w jaja moze nie zadzialac x.x
    anomalie pogodowe to aj dzisija miałam. patrze - slonce. patrze za 3 minuty - deszcz. patrze po godzinie - slonce. a teraz chmury. wtf za co?
    Co on tutaj robił? Ach tak, żył. - podoba mi sie to zdanko. takie klimatyczne.

    to nie moja działka, bede sie gubic, bede pytac bo jestem nieogarem C: heheszki pozdereczka ♥


    *

    nie spie pisze porno nabiera przy mnie nowego znaczenia C:
    taq, rozowy chomik to momoi. i tlyko momoi mowi do akashiego sei-chan C:
    kise proboje ukryc ze pracuje w burdelu D: / bredzi

    OdpowiedzUsuń
  7. No siemeczka. Hejho i te sprawy. Prolog. Oksy. Biore się do roboty!

    A klimaty do mnie trafiły bo kurczę lubię. HA! I superaśnie jest własnie! Oh, oh. W ogóle to "anomalie pogodowe" są moim faworytem, nawet nie pytają czemu bo nie odpowiem Ci składnie xD Więc tak ja pieprze co oni tam anpierdalają? Rany Boskie toż to armagedon. I jakie wymyslne hasła mają, tu puk, tam stuk ja pieprze loffciam.
    oH JASNE RZEZI NIEWINNYCH DA SIĘ UNIKNĄC...ALE WTEDY NIE BYŁOBY FABUŁY, NO OGAR XD
    Ohh Boże wybacz za ten naćpany komentarz. Jestem jak najbardziej za tym tworem i będę go wspierać i sobie czytac i ah i oh i w ogóle jestem na TAK.

    BUZIACZKI
    TSU ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + "-Co tu się, kurwa, dzieje!" było, jest i będzie świetnym podsumowaniem tego jak tu weszłam, rozejrzałam się i pomyślałam; "RANYBOSKIE CO TU SIĘ KURWA DZIEJE. TRZA IŚĆ I CZYTAĆ XDDD" Więc poszłam i poczytałam i mysle miśku, że z każdym kolejnym tworem, który od Ciebie czytam jesteś coraz lepsza w te klocki i sprawia mi to w chuj przyjemności. Nic tak nie porpawia weekendu jak czytanie tworów Haru. Zwłaszcza jeśli jest tam coś o apokalipisie, zakąłdach, wojnach ianomaliach pogodowych, które przeszyły przez świat XD ♥

      Usuń
    2. *Siedzi jak i rumieni się jak durna.* Bardzo miło słyszeć że się zmienia ten styl. To dobrze bo jak sobie przypomnę ten jaki był w Hitori to idzie się pod ziemię zapaść xD
      Apokalipsa, zagłady, wojny i schizofrenia w przerwach na reklamy C:
      wgl cieszę się ze wróciłaś do internetów :3

      Usuń
  8. Przepraszam, że tak późno... Naprawdę ;_; Wybacz :(
    No co mam jeszcze powiedzieć?? No wręcz Bossskie :Q____
    Pomysł naprawdę genialny!! Bardzo mi się podoba... Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D Skąd ty bierzesz takie pomysły kobieto?! Podziel się ze mną :D
    Proszę Cię :D Dodaj to szybciej!!! Bo normalnie wykituję :D < Przy okazji czekam na moją kochaną psychozę :D >
    Kocham te tematy :) Apokalipsa i wgl :D
    Pozdrowionka!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. spoczko pysiu ja rozumiem sama mam zapierdol (poczekaj az pójdziesz do dobrego liceum, to jest czysty kosmos ♥)
      psychodella, flaki i krew to mój chleb powszedni jak już wielokrotnie mówiłam. to mój maturalny styl pisania rzez co każdy z rozdziałów DM sprawia mi radość i potrzebuję może z 3 godziny żeby z jedne napisać.
      nie lubie dzieci, a dobra pedofilia zawsze jest dobra. w sumie kontrowersja by się zaczęła jakby któremuś włożył C: / kompletny brak empatii / lubię zaskakiwac i poruszac trudne tematy. radzę sie przygotować na rozdział 6, tam będzie kosmos
      tak to siostry chipowe
      awu dziękuję ♥

      Usuń
  10. Boże to jest świetne. Z początku obawiałam się, że opowiadanie będzie głównie bazowane na książkach Glukhovskiego, ale na razie się na to nie zanosi, wię chwała Ci! Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów *.* Pozdrawiam,Annie

    OdpowiedzUsuń
  11. No...ładnie się zapowiada. :) Jak zauważyłam, wszystkie blogi, mają jakieś coś związane z wojną, czy coś w tym stylu. To takie rutynowe. xd
    W sumie nie wiem po co to napisałam, skoro to jest bez znaczenia. xd Wojny są straszne. Zniszczenie świata jakie jest opisywane w większości opowiadań, przedstawia to co może stać się z naszą planetą, huehuehue o^o I chuj~!! Wyciąć ich wszystkich w pień~!! Nie potrafią rządzić odpowiednio państwami, światem i zapewniać ludziom dobrego i dogodnego życia, to niech się wszyscy powyrzynają, powystrzelają i tak dalej. :) Będzie spokój xd
    A teraz tak na serio, to wcale nie chciałabym, żeby ziemia uległa totalnej destrukcji o.o Kto wtedy pisałby i czytał opowiadania? Nie miałby kto oglądać anime, ani nic z tych rzeczy. To byłoby naprawdę straszne o.o
    Tak, dobrze myślisz, chcę choć jeden komentarz napisać długi, więc przedstawiam w nim swoje przemyślenia. :3 Jaka ja zua.
    No, ale nie będę dłużej przeciągać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń