poniedziałek, 11 lutego 2013

Słuchaj tylko mnie[Shizaya]- chapter 1

Shizaya! Tak, wreszcie zabrałam się za napisanie czegoś z moją ukochaną parą~  Mam nadzieję, że się przyjmie xD
Jak możecie zauważyć nowy szablon jest trochę niedorobiony, ale postaram się go w najbliższym czasie naprawić. Tak wgl to welcome back to school ruszył pełna parą i już jutro mam sprawdzian! Świetnie po prostu. 

~*~
Kim jesteś?
Ja?
Jestem tobą...


-Pudło!- krzyknąłem, po raz kolejny zręcznie unikając zderzenia z koszem na śmieci.
-Mendo! Zabiję Cię!
-Tak, tak wiem-posłałem w jego stronę cwaniacki uśmiech i zniknąłem w zaułku. Do moich uszu dobiegł szaleńczy okrzyk złości. Ahhh cóż za melodia. Wspiąłem się na drabinkę pożarową, wyszedłem na dach jakiegoś budynku i zacząłem spoglądać na bezradnego w tym momencie blondyna. Dla niego jak zawsze zniknąłem w tajemniczych okolicznościach. Wykrzyczał moje imię przeciągając samogłoski, rzucił czymś i odszedł z wiązanką przekleństw na ustach. Znów to samo. Rutyna dnia codziennego, która mimo swej monotonności mi się nie nudzi. Spotkanie i walka kończąca się moją ucieczką.

Uciekam. Znikam.

Na tym polega moje życie. Pojawiam się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze, aby za moment zniknąć zostawiając ludzi z problemami, w które się wpakowali. Z moją skromną pomocą. Cieszy mnie ich bezradność, ich reakcje i działania. Jak często zgubne. Obserwacja ludzi i sprzedaż informacji łączy w sobie hobby i pracę, choć dużo osób uważa, że to obsesja. Ale kto na tym świecie nie ma swojej własnej, małej obsesji?! Swojego uzależnienia, które niekoniecznie jest związane z alkoholem czy papierosami? Otóż każdy ma. Jest uzależniony od kogoś lub czegoś. Ja zresztą też. Uzależniony od ludzi. Od szaleńczej miłości do nich! Wiem to. Doskonale to wiem. Ale przestać kogoś kochać wcale nie jest tak łatwo. Choć nigdy tak naprawdę nikogo nie kochałem. Kocham ludzi jakoś jedność, ale nie jako jednostkę. Tak wiele zgromadzonych informacji, tak wiele godzin, dni poświęconych obserwacji. Tak wiele podjętych działań i wymuszonych decyzji. I wszystko to z miłości do nich. Ja decydowałem i decyduję o ich poczynaniach, o kłopotach w jakie się władują. Tak samo tylko ja decyduję o moim życiu.

Oh naprawdę? Jesteś całkowicie tego pewien?
Oj daj spokój. Przecież wiesz, że nie poradziłby sobie beze mnie.
Chyba śnisz! Jasne, że ty to mu tylko zawadzasz.
Ahhh?! Chcesz się bić różowy idioto?
Kogo nazywasz idiotą, nędzny królewiczu!?
Panowie, uspokójcie się. Nie chcemy tutaj żadnych bójek.
To on zaczął!                                                                                                                     To on zaczął!

ZAMKNIJCIE SIĘ WSZYSCY!

Jest tak już od jakiegoś czasu. Słyszę albo ich wszystkich, albo każdego z osobna. Zdarzają mi się też luki w pamięci. Martwi mnie to, ale jeszcze bardziej denerwuje. Jestem informatorem! Jak mam pełnić moją rolę społeczną, jeżeli nie pamiętam tego, co robiłem kilka godzin temu? A może już zgłupiałem? Przez ten cały natłok informacji i myśli zwyczajnie mi odbiło? Szlag. Muszę przestać o tym myśleć. Nie mogę się dołować. Jeszcze popadnę w jakąś depresję i co wtedy... Nie, zamartwianie się to zdecydowanie nie w moim stylu, a poza tym...
-Izaaayaaa! A więc tu się ukrywasz, co!?- Shizuo wylazł na dach. Czyżby był bardziej spostrzegawczy niż sądziłem? Coś z wielką prędkością minęło mnie o centymetry. Nie wiem co to było, ale z pewnością było duże.

Awwwuuu Shizu-chan. Tak dawno cię nie widziałem.
Psyche daj se siana. On na ciebie nie leci. Zrozum to.
Eeeh?! Jak możesz mówić takie okropne rzeczy?
Prawda boli. Przykro mi.
Głupoty gadasz. Spójrz.
Psyche, to naprawdę głupi pomysł!
Roppi podniósł głos! Czyli to na serio musi być zły pomysł.
Chyba poszedł.
Co?! Co się dzieje, jak to poszeeee... dł...

Przez moment mnie zamroczyło, a w umyślę zobaczyłem przebłysk różowego światła. Po chwili znalazłem się w... w sumie to nie wiem, gdzie się znalazłem. Otaczała mnie ciemność,a wokół mnie poruszały się małe, różowe światełka. Nie czułem podłoża pod stopami. Mogę spokojnie powiedzieć, że unosiłem się w powietrzu.

Gdzie ja jestem? Gdzie jest Shizuo?
Witaj. Jest mi niezmiernie miło poznać się osobiście.

Zaraz... kim ty jesteś i... i dlaczego wyglądasz jak ja!?

Przed moimi oczami ukazała się postać, która... no autentycznie wyglądała jak ja! Tyle że futerko na kurtce miał czerwone,a wyraz twarzy nadzwyczaj opanowany. Dziwne. Jest ciemno, a ja wszystko widzę.

Roppi już nie przesadzaj. Przecież go znasz, więc po co tak oficjalnie.
Mi tyle szacunku nie okazujesz.

Pokazał się drugi, który...też wyglądał jak ja! No bez kitu! Jeżeli to jakiś żart to wcale nie jest śmieszny. Ten drugi był ubrany w coś na wzór królewskiej szaty. A na głowie miał koronę. Hymmm podobała mi się wizja siebie jako króla. Coś w tym jest.

Izaya-san, zapewne chcesz się dowiedzieć gdzie się aktualnie znajdujesz.

Nie pogardzę taką informacją.
To twój umysł imbecylu! Raaany, a myślałem, że to Psyche jest tępy.

Czy- czy ja dobrze usłyszałem? Jestem w swoim umyśle? Wszedłem sobie do mózgu?! Aaaa... a więc to muszą być te pasożyty co mi w myślach buszują. Zaraz... a ich czasem nie było więcej?

Ahaa... Ej, czerwony. Nie brakuje tu kogoś przypadkiem?

Wiesz, niefortunnie się złożyło nasze spotkanie. W tej chwili trzeci z nas, Psyche, zarządza twoim ciałem.

Izaya, masz przerąbane.

-Ohhh... ubieram się w zbyt ciemne kolory. Dlaczego nie noszę jasnych rzeczy? Czarny jest taki przygnębiający nie sądzisz, Shizu-chan?- uśmiechnąłem się do blondyna.
-Tyyy... o czym ty gadasz, do cholery!? Na mózg ci padło?- stał lekko zdezorientowany.
-Hmmm... myślę, że biały pasowałby mi bardziej. Wyglądałbym o niebo lepiej w biało-różowej kurtce, prawda?- w tym momencie dostałem jakimś pudłem i upadłem na ziemię.
-Co ty robisz!?- krzyknąłem podnosząc się i masując obolałą głowę.
-Nie wiem w co tym razem pogrywasz, ale na pewno nie jest to nic dobrego- wysyczał przez zaciśnięte zęby. Przechyliłem lekko głowę.
-Co jest złego w dobieraniu sobie ubrań?- spojrzał na mnie z wielkim zdziwieniem. Dłonie, wcześniej zaciśnięte i gotowe do walki, rozluźniły się. Stał i patrzył na mnie jak na debila.
-Ty- ty tak na serio teraz? Izaya czy... czy z tobą wszystko w porządku? Nie, żebyś kiedykolwiek był normalny, no ale bez przesady...- podrapał się po karku.- Może uderzyłeś się w głowę albo ja uderzyłem cię za mocno...
-Oh co racja to racja, twoje powitania są nazbyt brutalne. Ukochanych osób tak się nie wita, Shizu-chan.- zacząłem się do niego zbliżać, a on jak na złość począł się cofać.

Psyche jesteś durny! Nie rób tego!
-Oh! Bądź cicho!
-J-ja? Co... Przecież jestem cicho, to ty gadasz jakieś pierdoły! N-nie zbliżaj się do mnie świrze!-zamachnął się drewnianą skrzynką i cisnął nią we mnie, przez co upadłem. Nie rozumiem jak mogę to znosić. Toż to cholernie boli! Shizuo sapał chwilę bardziej z przerażenia niż ze złości.
-O-oi ty płaczesz? Heh... IZAYA CO Z TOBĄ NIE TAK!?
-To bolało, jak mogę nie płakać- otarłem oczy rękawem.- Jesteś okrutny.
-Mówię poważnie, nie rycz już! Jak długo cię znam nigdy nie uroniłeś nawet łezki od moich uderzeń, więc weź się z łaski swojej ogarnij!- krzyknął, dalej trzymając się ode mnie na dystans. Nie podobało mi się to. Chcę być bliżej niego. Podniosłem się z ziemi, ale upadłem, chwilowo tracąc przytomność.

Co z wami ludzie! Izaya uspokój myśli, bo mi przeszkadzasz!

Ja Ci przeszkadzam? Mogę powiedzieć to samo! A teraz oddawaj moje ciało, bo szczerze powiedziawszy lubię kontrolować sytuację.

Klepnąłem go w ramię i już miałem wyminąć tego różowego klona, gdy chwycił mnie za rękę i zawrócił w poprzednie miejsce, po czym zniknął.

Cholera. Co on wyrabia?
Wiesz, Izaya-san, chyba muszę cię zmartwić. On nie jest dokładnie NIM.
Nie rozumiem co masz na myśli.
On to ty. Tak samo jak ja. I Hibiya.


-..ya...Izaya! Żyjesz jeszcze? Oby nie, ale... obudź się pajacu!
-Ohh Shizuo nie krzycz mi do ucha. Coś się stało?
-Wstałeś i nagle osunąłeś się na ziemię. Z tobą aby na pewno wszystko w porządku?
-Oh czyżbyś się o mnie martwił?
-Hę?! Nie wyobrażaj sobie za dużo. Czyli coś z tobą na serio nie... mhm- nie pozwoliłem mu dokończyć. Siedział tak blisko mnie. To była jedyna okazja na to, żeby go pocałować. Wbrew pozorom miał bardzo miękkie i słodkie usta.

Hahaha Psych! Zrobiłeś to?!
Jak już wcześniej powiedziałem, to nie był dobry pomysł.

A tam gadacie. Shizuo coś do mnie czuje. Jakbym był mu obojętny to by tak za Izayą nie latał, co nie?

O czym wy... znaczy... ja... my.. gadacie?

Chwilę potem doszedłem do wniosku, że lepiej by było, gdybym nie wiedział.
Na swoich wargach poczułem wargi kogoś innego. Przerwałem pocałunek, bo chyba tak to można było nazwać, i otworzyłem oczy. Szeroko otworzyłem oczy.
-Shi-Shizu-chan... ja... ja wiem, że jesteś narwany i w ogóle, ale o molestowanie nigdy bym cię nie posądził- zwróciłem się do blondyna, który klęczał naprzeciwko mnie niemniej zdziwiony. Doskonale wiem o tym, że Shizuo ma do mnie odrazę i to wielką, i z pewnością nigdy nie posunął by się daleko w dotykaniu mnie. A o całowaniu to już nie wspomnę . Coś było nie tak i to ostro. Ze mną? Chyba, że to przez tego Psyche... moment. Przecież, ten czerwony mówił, że on jest mną. Że cała trójka jest mną. W takim razie... Cholera. Jest źle. Jest bardzo, bardzo źle. Jeżeli ja nie mogę kontrolować tego co robię, tego co myślę... Nie mogłem zbyt długo się nad tym zastanawiać, bo moja twarz przeżyła kolejne bliskie spotkanie z Shizuo i tym razem była to jego pięść.
-Ja... ja nie wiem co ty wyprawiasz, ale mnie w te brudne gierki nie wciągaj!- wytarł usta rękawem i odszedł. Gdyby drzwi od wejścia na dach nie były wyważone, zapewne by nimi trzasnął. Rozmasowałem spuchnięty policzek, wstałem i otrzepałem się. Coś jest zdecydowanie nie tak jak być powinno. Tylko, że nie mam pojęcia co i to mnie wkurza najmocniej.


Swoją drogą jesteś strasznie szalony, wiesz?                                   Niestabilny.
Nieobliczalny.

Znienawidzony.                                       Samotny.
Mówisz, że wszystkich kochasz, ale czy z wzajemnością?
Oni cię nie cierpią. 
                    
Jak to jest
                 być znienawidzonym przez tych,
                                                                                                                         których kochasz...

Kochasz? Dobre sobie!
ha            Ha
  ha
ha                             ha
ha     ha

Czy ty w ogóle wiesz, co to miłość?

Nie wiesz!        Nic nie wiesz.          Ci, którzy nic nie wiedzą, są bezużyteczni.

Nikomu niepotrzebni. 

19 komentarzy:

  1. wrócę tu. czekaj na mnie bejbe~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra jestem.
      ogółem to awwwwwwwww bardzo mnie jara fakt, że to będzie shizaya. kocham pairing, co prawda oboje mają trudne charaktery przez co trudno znaleźć naprawde dobre shizaya ale wierzę w ciebie misiu ♥
      bardzo mnie jara jak shizu mówi na izayę "mendo" lub "kleszczu" tot akie kochane
      bardzo dobre ukazanie psychiki izayi. to rozczłonkowanie (bo rozdwojeniem nie mozna tego nazwac) jest dobrze dobrane, podoba mi się, że słowa są pisache kursywą i każde zaczyna się w innym miejscu.
      ogólem psyche jest moim ulubionym inner charakterem izayi. jest słodziutki ale jestem pewna że morduje z równą łątwością co izaya c: ale za to nie lubię doujinów z udziałem psyche. psuja mi klimat. aw, shizaya.
      jezu ich dialog sprawił że mam dreszcze ♥ dobrze ze nie ma tutaj zbyt dużo opisów. dialogi to najlepsze co może być w shizayi. to an nich opiera się ich cały świrnięty świat. dobrze mi

      "-To bolało, jak mogę nie płakać- otarłem oczy rękawem.- Jesteś okrutny. " - mam to przed oczami i to zajebisty widok. tutaj izaya skojarzył mi się z kise. basugej, basugej wszędzie.

      "-Oh czyżbyś się o mnie martwił?"
      pewnie że tak bo tylko twój tyłek zniesie ostre pieprzenie ala shizuo ♥

      niestabilny to idealne określenie izayi. z jednej strony jest władcą świata z drugiej zagubionym człowiekiem bez dzieciństwa który musiał zbyt szybko dorosnac.

      to "ha, ha, ha" rozczłonkowane w ala kwadrat urzekło moje serce. dobrze , ze tak rozplanowałas ułożenie tekstu, daje to swoisty smaczek.

      no i co ja moge powiedziec? jestem zachwycona, to jest shizaya i bardzo sie ciesze ze dalas to wcześniej.
      baaaaw, ściskam cię mocno i posyłam pedalskie buziaczki z serduszkami ♥ ♥ ♥ ♥

      Usuń
    2. aaa no i jara mnie szablon, uwielbiam ten kolor zieleni ♥
      weź mnie olej jest 5 nad ranem i pieprzę od rzeczy.

      Usuń
    3. dobry znów spamię bo dodałam 3 rozdział DM ._. zapraszam ♥

      Usuń
    4. ano w liceum c: w 2 rozdziale Ryouta mówił nawet "przez całe siedemnaście lat mojego życia" czy coś w ten deseń :3
      kuroko to ostra dziuńka lubię go takim ukazywać C:
      cieszę się ja osobiście nienawidzę pisać tzrecioosobówką bo po prostu nie umiem. zawsze wydaje mi się niedopracowana.
      teksty akashiego są celowo tak napisane jakby były wierszem / piosenka, daje to klimat psychodelli c:' przynajmniej dla mnie D:
      no cóż co do polski i rosji... to sa moje klimaty. dokładność przeplatana z wyszukanym morderstwem - taki znak rozpoznawczy
      w DM nic nie jest normalne., nawet miłość co ile można tak to nazwać.
      aw dziękuję misiu ♥

      Usuń
    5. dobry najebałam one shota, zapraszam ;-;

      Usuń
    6. dobry znów spamię bo dodałam Futrzaka, zapraszam C:'

      Usuń
  2. Kurde, słowo niedorobiony niebezpiecznie przypomina mi podstawówkę i sposób, w jaki chłopcy szczeniacko jeździli po sobie c:
    Dobra, ogarniesz szablon, wierzę w Ciebie x3 A teraz przerywam czytanie Dengeki i czytam Shizayę~

    Masz pecha że moja wewnętrzna beta strasznie się dzisiaj drze xD chyba trzeba się czym zająć, poszukać sobie grupy w której będę korektorem czy cuś... no w każdym razie. "Obserwacja ludzi i sprzedasz informacji łączy (...)" *sprzedaż c:
    Ty, ej, jestem w szoku... Strasznie mi się to podoba. I te teksty wyrównane do lewej, prawej, wyśrodkowane, pogrubione... Strasznie mi się podobają te jego "rozmowy same z sobą". Taki klimat i w ogóle ♥ Nah Misiu strasznie mi to przypadło do gustu x3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, też lubię poprawiać teksty, ale teraz ten bład mnie powalił. Kurczę dzięki, bo sama bym pewnie nie zauważyła C:

      Usuń
  3. Wszysy zdążyli skomentować, a ja najpóźniej się dowiedziałam *płacze*
    No w każdym razie szablon podoba mi się. Jest rewelacyjny *^*
    Dwa to opowiadanie - booooooooooziuuuuu SHIZAYA *______________* jak ja uwielbiam dj i fanficki z nimi *~~~~~~* Wooooah są wszystkie charaktery Izayi *o* P-p-pocałował go?! *^* *rzyga tęczą* jestem w szkole i tęczą rzygam xD dobra :3 Haru normalnie kocham Cię za ten epizod x3

    Z niecierpliwością czekam na następne :)
    Pozdrawiam!
    Aiko Hori

    OdpowiedzUsuń
  4. Haaaaaaru *w* Kocham Cię! Uwielbiam! *tworzy jej ołtarzyk*
    Shizaya.... omnomnomnom ♥ ja mam nadzieje, że długo nie będę czekać na następny, nie? D:
    Bardzo podoba mi się to jak pobawiłaś się z umieszczeniem tekstu *w* mnie ostatnio bierze chęć na pisanie Shizayi D: ale nie wiem jakby to wyszło.
    Co do Twoje opowiadania... nooo chce dalej no D:! Psyche Ty psycholu D: poryte kartofle D: gadam od rzeczy xD ale ej ej masz mnie powiadomić jak bedzie kolejny... prosze x3

    OdpowiedzUsuń
  5. :Q________________ Jak zawsze geniusz:D Kocham Twoje opowiadani!! A to jeszcze bardziej bo to Shizaya:D Pisz dalej!! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!! :D
    Geniusz.... :D
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  6. No przychodzą takie pojebusy i tylko mnie spamem spamią xD--- GENIUSZ WYPOWIEDZI TSU POWALA Z KAŻDYM ZDANIEM.


    Jaram się, że to Shizaya. Idę czytać. Bęe tu w nocy by jebnąc Ci spama xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OKOKOKOK Najpierw jebne Ci combosa: AWUWAUWUAUWUAW.
      Dziękuje za ten uroczy komentarz XD BARDZO LUBIE MOJE GEJOWSKIE SZABLONY XD PRZEGAPIŁAŚ AOMINE Z PANTERKĄ, ALE TO BYŁA CHWILA NIEZDECYDOWANIA XDDDDD
      Oksy, ten pomysł jest w mojej głowie, jebne go w planowanych xD I slub będzie xD
      Horoskop pisze każdy członek Pc po kolei xD
      Dzięks, kochana xD

      A teraz przechodzę do Shizayiii owowow.
      Ładnie tu bardzo. W sensie super wystrój i tak dalej. I ranyyy bosssskieee jak ja lubię ten paring.

      AWUuuu tak bardzo klimatyczne, że będę Cię teraz tylko chwalić. Nigdy nie miałam głowy do jebania dobrego Shizayi, bo mi to po prostu nie idzie, ale to jest...aw. W ogóle super oprawa tekstu tak bardzo klimatycznie. I dialogi zmiatają wszystko z powierzchni ziemi. Izaya zawsze był moim idolem. xDD TO CHYBA ŹLE XDDD
      "-O-oi ty płaczesz? Heh... IZAYA CO Z TOBĄ NIE TAK!?"P
      OTRZĄŚNIJ NIM SHIZU, TAKIE MENDY NIGDY NIE PŁACZĄ, PEWNIE MU TUBKA ZE SZTUCZNYMI ŁZAMI Z KIESZENI WYLECI XDDD

      "ja wiem, że jesteś narwany i w ogóle, ale o molestowanie nigdy bym cię nie posądził-"-...skąd...nigdy...xDDDD BROŃ SIĘ SHIZU-CHAN, BROŃ XDDD

      Pozwolę sobie zacytować mój ulubiony fragment: "Swoją drogą jesteś strasznie szalony, wiesz? Niestabilny."


      Pozdrowionka.

      Usuń
    2. + Jeblam Zastrzel' u siebie xD SZALONY DZIEŃ.

      Usuń
    3. Mi też się Hyuga tak przypominal systematycznie co jakies 5 minut...ALE NIE XDDDD Będzie następnym razem xD

      A co do kodu...to tak XD JEBNE SE W KLAWIATURĘ XDD A poważnie to jest w tym glębszy sens i mam nadzieje, że niczego tam nie pomylilam xDD CHOCIAŻ DUPA KISE PRZEDE WSZYSTKIM XD


      Dziękuje Ci bardzo, awu, awu ♥♥♥

      Usuń
  7. Ułaaa *^*
    To jest śliczne. Boskie. Piękne, cudowne.
    Zabraknie mi przymiotników.
    Niesamowity pomysł, żeby umieścić wszystkie wcielenia Izayi.. No jaaa *^*
    Sama słodycz *^*
    Sama słodycz c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Ułoooł *o* No nie spodziewałam się czegoś takiego o.o
    Świetne to opowiadanie :3 Psyche ty narwańcu :3
    Ahahaha~!! Reakcja Shizu-chan'a...iście wyborna :*
    Pozdrawiam~~

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę trudno się połapać z tym Izayą, a raczej z jego psychiką o_O

    OdpowiedzUsuń