poniedziałek, 4 lutego 2013

Hitori ja nai- Rozdział 11

Z opóźnieniem, ale jednak udało mi się napisać kolejną część, która powinna nam nieco rozjaśnić sytuację. Tak wiem, miało być przed moimi feriami, ale miałam lekką dezorganizację z wyjazdem na obóz i trochę nie ogarnęłam. Oczywiście na obóz nie wzięłam ładowarki do Ipoda a nikt nie chciał mi pożyczyć chlip chlip. W każdym bądź razie: rozdział jest, drama jest. Zacieszajcie xD
 Do wszystkich autorek których blogi czytam: Czekajcie na mój spam w komentarzach! C:  

~*~

Kiedy Aki wypowiedziała te słowa, Haruki wyglądał jakby one w ogóle do niego nie dotarły. Stał z beznamiętnym wyrazem twarzy i wpatrywał się w dziewczynę. Nie zrozumiał? Nie, on doskonale rozumiał, tylko po prostu w to nie wierzył. Szybkim ruchem wyjął komórkę z kieszeni i wybrał numer blondyna. Z każdym kolejnym sygnałem oczekiwania na jego twarzy zaczynała malować się panika i smutek.
„Przepraszamy, wybrany abonent nie może teraz odebrać telefonu lub jest poza zas...”
Zaszkliły mu się oczy. Spróbował raz jeszcze. I jeszcze. Ciągle to samo. Gdy wykręcał numer po raz szósty, Aki położyła swoją dłoń na jego. Chłopak podniósł wzrok, a ona w geście rezygnacji pokiwała głową. Zamknął klapkę komórki i objął dziewczynę.
-Dlaczego?- wyszeptał- Wiesz, prawda? Powiedz mi. Dlaczego?!
Usiedli na dworcowej ławce. Było już ciemno i zimno, ale oni tego nie odczuwali. Blondynka milczała przez moment, ale zaczęła mówić
-To stało się na dworcu... Już mieliśmy wsiadać do pociągu...

-Trzecie miejsce przyznaliśmy Takashiemu Naygawie za obraz pod tytułem „Zmierzch nad Tokio”. Prosimy na scenę- wokół rozległy się gromkie brawa. Blondyn wszedł na scenę, odebrał dyplom i uścisnął rękę z komisją.
-Wow Takashi! Jesteś niesamowity- dziewczyna skakała wokół niego jak nakręcona- szkoła będzie z ciebie dumna!
-A tam gadasz- machnął na nią ręką, chociaż wiedział, że trzecie miejsce na takim poziomie to naprawdę coś. Po zakończeniu wydarzenia wrócili do pokoi, spakowali się i ruszyli na stację.
-Takashi! Zatrzymaj się!- krzyknął jakiś mężczyzna na dworcu.
-Cholera... Szybciej, do pociągu!- pociągnął dziewczynę za rękę w stronę peronu, ale na schodach czekało już dwóch ludzi w garniturach, którzy ich złapali. Takashi szarpał się z całych sił. Doskonale wiedział kim oni byli i kto ich nasłał. Puścili dziewczynę, a chłopaka obezwładnili i zaciągnęli do wyjścia, po czym władowali do samochodu. Aki mogła tylko się przyglądać. Jasne, że krzyczała i próbowała jakoś pomóc przyjacielowi, ale drobna dziewczyna w starciu z dorosłymi mężczyznami nie mogła wiele zdziałać. Blondyn uderzał pięściami o szybę samochodu, ciągnął za klamkę, ale była zablokowana.
-Proszę się nie martwić. Takashi jest w dobrych rękach. Pragnę tylko poinformować, iż nie będzie on już uczęszczał do twojej szkoły i nie wróci do miasta. W żadnym wypadku nie jest to porwanie. W tej sprawie proszę mi zaufać. Żegnam- powiedział mężczyzna, wsiadł do samochodu i odjechał pozostawiając Aki samą przed dworcem. Rozejrzała się po placu jakby nie mogąc pojąć tego, co właśnie miało miejsce. Ludzie, którzy tam byli nawet nie zwrócili na to „porwanie” uwagi. Spojrzała na chodnik. Leżał na nim niebieski szalik. Takashi musiał go zgubić podczas szarpaniny. Podniosła go, włożyła do torby i wróciła na peron. Z głośników rozległ się głos informujący pasażerów o nadjeżdżającym pociągu.

Dziewczyna skończyła opowieść. Haruki siedział i pustym wzrokiem wgapiał się w przestrzeń, i dopiero, gdy Aki położyła na jego kolanach wspomniany szalik, jakby się wybudził. Dziewczyna od jakiegoś czasu wiedziała o relacjach, jakie panowały pomiędzy tymi dwoma i w pewnym sensie potrafiła zrozumieć, co chłopak teraz czuje. Pomyślała, że odda mu szalik. Że ta niepozorna, jakby się wydawało, rzecz będzie mieć dla niego większe znaczenie.
- „Wszystkich przebywających na stacji prosimy o jej opuszczenie. Dzisiaj nie przyjedzie już żaden pociąg”
-Wracajmy- westchnął Haruki, który wstał z ławki i wolnym krokiem skierował się w stronę wyjścia. Szalik zawiązał na szyi.

-Moi drodzy, mam dla was smutną wiadomość. Otóż, wasz kolega, Takashi, nie będzie już uczęszczał do naszego liceum z powodów rodzinnych. Szczegóły nie są mi znane. A teraz zaczynamy lekcje...- Haruki był załamany. Nigdy nawet nie pomyślał, że mógłby rozstać się z Takashim, a co dopiero w takich okolicznościach. Wczorajszego wieczoru jeszcze kilka razy próbował się z chłopakiem skontaktować. Bez efektów. Takashi nigdy nie wspominał za wiele o swojej rodzinie, a już szczególnie o tym, że mają jakieś problemy. Pewnie nie chciał go zanudzać albo martwić, ale teraz... to on się martwił.
-Ej, maluchu!- na korytarzu rozległ się głos Ichiro- Gdzie jest Takashi?
-Nie wiem- odparł nawet na niego nie spoglądając. Nie miał ochoty na rozmowę z szatynem.
-Jak to nie wiesz? Ej, spójrz na mnie jak do ciebie mówię! Co się z nim stało?- obrócił chłopaka za ramię.
-Kiedy ja naprawdę nie wiem!! Nie widziałem się z nim od jego urodzin! Wyjechał na konkurs i już nie wrócił! I nie wróci, rozumiesz! Takashi już tu nie wróci!- na tym ostatnim głos mu się załamał. Nie chciał na Ichiro nakrzyczeć, ale w tym momencie emocje wzięły górę. Osunął się pod ścianę i objął za kolana.
-J-jak to nie wróci- kociooki stał zbity z tropu. Podszedł do Harukiego i usiadł obok- wiesz coś?
Haruki w skrócie powtórzył mu to, co sam usłyszał od Aki. Wczoraj nie płakał, ale teraz już nie wytrzymał.
-A więc to się znów stało...- stwierdził po jakimś czasie Ichiro- On znów to robi. Ciągle go nie zaakceptował? Co za ograniczony człowiek- syknął z pogardą, jakby brzydził się samą myślą o tym człowieku.
-O kim ty mówisz?- brunet podniósł wzrok na towarzysza.
-O ojcu Takashiego. Jebany homofob powtarza historię. Wiesz, kiedy byliśmy jakoś w drugiej gimnazjum Takashi zaakceptował to, że pociągają go faceci. Zrozumiał to, gdy zakochał się w Kirito. Na jego szczęście z wzajemnością. Swój związek, o którym wiedziałem chyba tylko ja, trzymali w tajemnicy z uwagi na opinię ze strony szkolnych znajomych i, no właśnie, ojca Takashiego. On od zawsze potępiał homoseksualistów, a świadomość, że jego własny syn mógłby być jednym z nich doprowadzała go niemal do szewskiej pasji. I wtedy się stało. Jego ojciec zobaczył naszą trójkę w parku. Oni trzymali się za ręce. Wyszedł z auta, chwycił Takashiego,  a Kirito zwyzywał od pedałów. Po tym zdarzeniu Takashi do szkoły wrócił dopiero po trzech dniach i już na wejściu z nim zerwał. Chłopak zrozumiał dlaczego, ale więcej się nie zeszli. W trzeciej klasie Takashi miał dziewczynę, aby udowodnić ojcu, że tamto to była pomyłka. W rzeczywistości jednak spotykał się z kilkoma kolesiami. Żaden z tych związków nie wypalił, a gdy Meiko dowiedziała się o nich, zerwała z nim mówiąc, że ze zboczeńcami się nie zadaje. Wyjechaliśmy z Takashim z Kyoto, a on nagadał ojcu, że w nowym otoczeniu się zmieni. Ale spotkał ciebie i...
-Sugerujesz, że to moja wina...
-Co? Nie, nie w tym sensie ehh- Ichiro szybko zrozumiał, że powiedział o kilka słów za dużo.- Przecież, gdybym to ja z nim był, sprawy mogłyby potoczyć się tak samo, a nawet jeszcze gorzej. Oczywiście nie dopuściłbym do tego, ale mniejsza.
Ichiro nie miał na celu pocieszenia Harukiego. Postawmy sprawy jasno: oni nigdy szczególnie za sobą nie przepadali, ale obaj kochali Takashiego, więc w sumie poniekąd mogli się rozumieć. Dlatego też zdecydowali się na tą rozmowę.
-Najciekawsze jest to, jak jego stary dowiedział się o was. I jak znalazł Takashiego.
-T-to... to naprawdę jest moja wina- nowe łzy spłynęły po policzkach bruneta.
-Ej no nie marz się... Przecież mówię, że to nie two...
-On nie chciał tam jechać. Takashi od początku nie chciał jechać do Kyoto... a ja nalegałem żeby jechał. Pewnie dlatego nie chciał... nie chciał spotkać swojego ojca... a ja... ja nic nie wiedziałem...
-Ej no! Już nie płacz... bądź facetem do cholery...- Ichiro nie był stworzony do pocieszania ludzi. Jemu też było przykro z powodu całej tej sytuacji z blondynem. Nie wiedział co może w tej chwili zrobić ani jak maluchowi pomóc. Najchętniej zostawiłby go teraz samego. Przecież on go w ogóle nie obchodził. Dla niego Haruki był tylko przeszkodą do jego związku z Takashim. Tylko, że patrząc teraz na tego zapłakanego i zdołowanego chłopaka po prostu nie mógł odejść. Zdarzenia ostatnich miesięcy nauczyły go, że tych dwóch łączy naprawdę silne uczucie. Położył rękę na głowę niższego i go pogłaskał.
-On wróci... zobaczysz. Może kiedyś było inaczej, ale jestem pewien, że ciebie sobie nie odpuści tak łatwo- powiedział patrząc przed siebie. Kochał Takashiego. Nie jak brata czy przyjaciela. Najnormalniej w świecie go kochał. Ale wiedział. Był świadom tego, że to właśnie Haruki jest dla Takashiego całym światem, a on jest i pozostanie najlepszym kumplem. Postanowił pełnić tę rolę do końca i jako jego przyjaciel postarać się, by Takashi był szczęśliwy. Haruki podniósł na niego wzrok. Szczerze, to nie spodziewał się po nim takich słów. Uśmiechnął się przez łzy.
-Tak... wróci..Dziękuję- powiedział niemalże szeptem. Ichiro podniósł się z ziemi i otrzepał spodnie.
-Już nie przesadzaj. Pamiętaj, że i tak cię nie lubię. I nie rycz za długo- zakończył, odwrócił się i ruszył przed siebie. Za chwilę poczuł, że coś spływa po jego policzku.
-Ty też nie rycz- powiedział do siebie i otarł oczy rękawem.- Musisz z niego w końcu zrezygnować. Daj sobie już spokój- kontynuował samotny monolog. Oparł się bokiem o ścianę, starając się opanować płacz. Zakrył twarz dłonią.
-Jestem idiotą...
***

Zaczął się nowy rok. Minęły Święta, minął Sylwester. Minęły dwa miesiące, a po Takashim dalej nie było śladu. Haruki przez cały ten czas nie otrzymał od niego żadnej, nawet najmniejszej wiadomości. Skończył się próbny etat w jego pracy i został pełnoprawnym pracownikiem księgarni. Cieszył się, że miał tę pracę, bo przynajmniej przez czas jej trwania mógł się uwolnić od przygnębiających myśli. W mieszkaniu nie był samotny dzięki Chiko, który ostatnimi czasy urósł i roztył się, więc teraz mieszkanie dzielił z wielką, czarną kulką futra. 
Żaden z nich nie wiedział jak to się stało, ale relacje między Harukim a Ichiro nieco się poprawiły. Nie, żeby byli nagle przyjaciółmi do grobowej deski, ale przynajmniej nie skakali już sobie do gardeł. Aki wspierała bruneta, więc i ich znajomość się pogłębiła. Można by rzec, że nie było tak źle jak mogłoby się z początku wydawać. Haruki przyjął do wiadomości fakt, że Takashi wróci w swoim czasie. Głęboko wierzył w to, że blondyn dalej o nim pamięta. Jego przygnębienie minęło. Codziennie starał się do swojego chłopaka dzwonić, ale jak zwykle tamten nie odbierał. Najbardziej martwił go fakt, że nie wie co się z Takashim aktualnie dzieje ani gdzie się podziewa. Nie wiedział nic konkretnego. Do czasu. 
- Nie, Chiko! Nie chodź po klawiaturze!- zdjął zwierzę z laptopa. - Ile razy już ci mówiłem! Masz nie chodzić po komputerze! Hej, co to...- kot przypadkiem uruchomił pocztę.

[1 nowa wiadomość]


Takie zakończenie to zuo, wiem xD  W tym rozdziale chyba pokazałam trochę uczucia Ichiro D: zjebałam mu kanon, no ale każdy ma słabsze momenty, nie?^^'

14 komentarzy:

  1. ja tu sobie ładnie pięknie komentarz pisze ,a tu nagle przez siostrę mi się wszystko wyłącza <3

    Zjem ją kiedyś ;______;
    No ,co do opowiadania, o mój boże why? why god ?
    Boże co za homofob zjebany .______.
    Nie lubię jeg ojca..
    Haruki, kochanie moje. Chodź, mama Cię przytuli *hug*
    Ayami jeszcze czyta XD
    mam nadzieję, że dobrze się skończy T^T

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie martw się, ja 11 rozdział wstawiłam 24 grudnia c: to mam obsówę taką że o ja pierdole. Wszystko wyjaśnię co i jak kiedy wstawię. To spodziewaj się może jeszcze dzisiaj informacji o nowym rozdziale (jak dobrze pójdzie)
    Haruki, tak bardzo jak ja. Uwierz na słowo, też moja twarz w pewnym momencie trudnej rozmowy nie wyrażała emocji.
    Wait, what? Co za zjeby... *olewa migające GG i idzie czytać dalej*
    Ten sobie szalik wiąże a mama mnie woła i krytykuje opowiadanie tak niepasującym do nastroju zdaniem: "Kokardkę z jelit?!"
    Grrrrrrrr, homofob... *zbiera noże z domu*
    Szkoda mi teraz Ichiro ;___; Nieodwzajemniona miłość jest okropna.
    NIENAWIDZĘ CIĘ ZA ZAKOŃCZENIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Siad do kompa i pisać bo moje serce cierpi ;______________; *mówi ta co się nie może ogarnąć*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama skrytykowała moje. Widzę że bez wyjaśnienia się jednak nie obędzie. Wiec chuj, wyjaśniam xD
      Wysłałam opowiadanie na konkurs do drugiego tomu opowiadań Kotori. Moja mama stwierdziła że chce je przeczytać. Przerobiłam fragment walący miłością i cukrem żeby nie walił bo to shounen ai i jej dałam. Dałam... kazała mi wydrukować i zanim to podarłam to mi zabrała x_______________X
      Też siedzę xD znaczy w sobotę niby do domu wróciłam ale spędziłam w nim 40 minut i poleciałam do koleżanki na noc xD
      W tym tygodniu? Wow tempo ;O

      Usuń
    2. Nie tak daleko jak myślisz x3
      Hah a mi się przyśniła pewna scena i była inspiracją. Jak się nie dostanę to wstawię na bloga x3 Czytałam komentarze i jak w pierwszej turze z pięćdziesięciu paru wybrali sześć tak w drugiej ponoć są boje o ułamki punktów i co otwierają prace to jest efekt deja vu "Wow, to jest dobre". W drugiej turze przyszło stosunkowo mało prac, bo ok. dwudziestu pięciu ale ich poziom jest podobno strasznie wysoki. Dlatego pewnie się nie dostanę~

      Usuń
    3. Hah, też tak mam! Tylko że nie chce mi się już z łóżka wstać i układam sobie co i jak. A rano piszę.
      Będę będę. Tsa, próbowałam~! Na kolejną edycję po prostu ogarnę się wcześniej i postaram się bardziej. Bo zaczęłam pisać na tydzień przed końcem terminu XD i nawet nie przeleżało dnia na kompie żebym ochłonęła i na spokojnie błędy sprawdziła.

      Usuń
    4. wstawiłam odpowiedzi na pytania do Liebster Awards i wyjaśnienia~ nie wiem czy o tym informować to wolę tak, na wszelki wypadek c:

      Usuń
    5. hahahahaha, Haru, rozjebałaś mnie xD
      Tsa, tyle wygrać~ Chyba ostatnią scenę już piszę... ale niech przeleży noc na kompie żebym rano na rozdział spojrzała chłodno a nie pełna emocji xD

      Usuń
    6. O___________________________O
      A skąd wiesz jak Ayami wygląda co? *przebiegły uśmiech*
      Ale skoro piszę w Wordzie to bym chyba plik do lodówki wkładała c: Lepiej idź spać dziecko, późna godzina jest! *ostatnio gadała na konfie na Skypie od północy do 6 rano i nie spała a ludzi ochrzania*

      Usuń
  3. Ciesze się, że nie uśmierciłaś Takashiego.
    Homofob? brr... trzeba zrobić rzeź xD *leci po nóz kuchenny*
    WIelka czarna kulka futra *Q*
    Jak ja bym chciała mieć kota w domu....ale mama ich nie lubi ;___;
    Powiem Ci jedno, ty zua kobieto, kończyć w takim momencie??!!
    Siad do kompa, JUŻ!!

    Btw. Ciekawe jaka będzie treść tej wiadomości :>
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,-O kim ty mówisz?
    - O ojcu Takashiego. Jebany homofob powtarza historię" Haru.... Buahahahahahahaha... Serio?!?! Rozproszyłaś mnie tym! To ja tu se spokojnie czytam, myśląc co się dzieje z biednym Takashim a ty mi tu z takim tekściorem! No wiesz co....
    Kiedyś Cię zatłukę za te zakończenia... Jak możesz mi to robić? I teraz na pewno znowu przez prawie 2 tyg nie będzie chciało Ci się pisać... O bosz... i co ja mam zrobić??
    Ogólnie supcio (tylko te zakończenie... buee)
    Pozdrowionka!!

    OdpowiedzUsuń
  5. czeeeeeeeeeeeść :D przyszłam jebnąć spama :D
    kurwa weź mój telefon zawsze tak się odzywa jak ktoś do mnie dzwoni x.x a potem mi ludzie robią wjazd na chate i mi się drą że niby nie żyje D: awuuu dlatego ja rozumiem blondyna ;-;
    ... a żeś wymyśliła akcję AW @W@ tylko popcornu i coli mi brakuje. *_________________* aw aw aw jaram się
    szisas. szaliczek. ;-; *niuc niuch* szaliczki są zawsze takie baaaw ~! i to jego szaliczek! pilnuj go kurwa! Q.Q
    powody rodzinne,. taaaaaaaaaaak. jasne ._. spadaj głupia babo T^T
    brawo ichi. skapa roku, jebnę ci nagrodę cholera >D
    nie kłapaj dziobem ichi bo się jeszcze nasze maleństwo rozryczy i nie będzie grzecznie gambarerować i szukać takasia ;-;
    ... A NIE MOWILAM ZE SIE ROZPLACZE? Q.Q NIE MASZ SERCA ICHI. *drama*
    .. aw... wiadomosc? *O* sex wiadomość aw! XD ♥
    ładnie się rozkręca misiu <3

    przy okazji powiem że jebłam 8 rozdział PP ;-;

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu rozdział jaram się dobra.

    OFMOMNGOMGOMG...Cooo? Takie buty? No rany boskie...coo....


    TAK! *orgazm* panie i panowie...it's Ichiro timeee *zalewa się śliną*

    JA PIERDOLE NIE KRZYCZ NA ICHIRO, WEŹ SIĘ OGARNIJ HARUKI D :
    Bo to jest pupilek cioci Tsu, a na jej pupilków sie nie krzyczy D :
    Lolz takie tam ze starymi, toż to do trudnych spraw...i weź mu tak nie opowiadja tych intymnych infosów Ichiro, uke nie muszą wiedzieć xDDD
    W ogóle "to znowu się stało" DA-DAAAM XDDD

    "Ichiro nie miał na celu pocieszenia Harukiego. "--- ICHIRO...WEŹ...Nie wiem... Haruki co Ty tu robisz? Weź wypieprzaj do Peru czy coś i pozwól
    mojemu paringowi mieć goacy romans, na jaki zasługują Q.Q

    "-Ej no nie marz się... Przecież mówię, że to nie two.."- Jezzzu bo się rozmaże xDDDD
    I z takim rozjebanym mejkapem to go już nikt, a tym bardziej Takashi nie będzie chciał D :

    " bądź facetem do cholery..."- ... Nie umiem pocieszać ludzi. Jestę Ichiro. xD Btw ranuyyy, że to aż tak źle... widzisz
    bo jeszcze zaraz się wyda, że faworyzuje Ichiro. W ogóle wtf w tworze Ayami też tak mam i musze się z tym ukrywać xaDDD


    Ejjj no ryczeee i się wzruszam...bo DUPA, ALE HARUKI NIE ZASŁUGUJE NA TO CIACHO I TO ICHIRO POWINIEN JE DOSTAĆ W ZESTAWIE D :

    Rany, ON otrzepuje spodnie *orgazm*

    " -Już nie przesadzaj. Pamiętaj, że i tak cię nie lubię. I nie rycz za długo- zakończył, odwrócił się i ruszył przed siebie. Za chwilę poczuł, że coś spływa po jego policzku.
    -Ty też nie rycz- powiedział do siebie i otarł oczy rękawem.- Musisz z niego w końcu zrezygnować. " Najbardziej wzruszający fragment z całego rozdziału, ever.
    Jezus dobrze mi po nim, bo to było takie prawdziwe...ohhh...i...doszłam.
    I w ogóle to krwotok. Ale...no...nie, nie, nie chce żeby Ichiro się wyleczał ze swojej miłości i znalazł sobie kogoś lepszego
    nie...no chyba, że ten ktoś byłby bardzo przystojny...i super...i KAŻDY chciałby go mieć...
    eghem xDDDD


    "-Jestem idiotą..."- TÓ STORY, BRO XDD Jezu czy to aż tak źle, że go nie lubie? xDD JESTES UKE TAKI JUŻ TÓJ LOASSSS, BIIICZ XD

    JEZUUU CO ZA TROLLOWE ZAKOŃCZENIE XDDD MISTRZ XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tak można, no? Cieszę się, ja tam byłam jego fanką od samego początku xD



    No weź, bo Haruki to uke D : NIENAWIDZE KONKURENCJI XD



    Awuawawu, trzymam za słowo.



    A mi rany, tak głupio bo pełno w nim literówek, ale pisałam pod wpływem wielkiej fazy z rozdziału więc mam nadzieje, ze mi wybaczysz + ktoś tu dostał na urodziny nowy ekran więc musi się przyzwycziać do starej klawiatury *just genius* xDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się nie mogę doczekać, co jest w wiadomości :3
    Głupi kot~!! Jak śmiesz chodzić po klawiaturze o.o Przecież Karu-chan ci zabronił~!! Głupia, czarna kulka futra :* I tak cię kocham *o*
    Dobra, idę czytać dalej...
    A no właśnie...cieszę się, że to tylko coś takiego o.o Ja już załamana myślałam, że Takashi wącha kwiatki od spodu, a tu takie zdziwko o.o No ale się cieszę :3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń