Jakimś cudem dobijamy do rozdziału siódmego. Woohhhoooo~ myślę, że przez te 10 rozdziałów na pewno się pociągnie... Dziękuję moim wiernym komentatorom jakimi są Ayami i Aiko ;* Dzięki za motywujący spam ;3
~*~
Klęczeli na chodniku jakiś czas bez ruchu tylko wtuleni w siebie. Byli już cali przemoknięci. Takashi pierwszy wstał.
- Takashi - powiedział cicho Haruki - Co, co ty robisz ? - Blondyn wziął chłopaka na ręce i zaczął iść w stronę domu. Deszcz cały czas padał, a Haruki dalej nie był w stanie myśleć. Spojrzał na twarz blondyna. Jeszcze było widać, że płakał. W drzwiach budynku minęli się z Ichiro. Takashi zmarszczył brwi na jego widok, za to twarz szatyna nie przedstawiała żadnych konkretnych emocji.
Posadził chłopaka na kanapie, a sam zniknął w drzwiach sypialni, by po chwili pojawić się w suchych ciuchach.
- Trzymaj - Takashi położył obok niego na kanapie suche ubrania- Mogą być za duże, ale chyba ci to nie przeszkadza-usiadł na brzegu stolika przed chłopakiem i zaczął mu wycierać włosy ręcznikiem- Co do sprawy z Ichiro - ciągnął dalej - Haruki między nami do niczego nie doszło. Posprzeczaliśmy się tylko trochę i to wszystko. W twoich oczach wyglądało to pewnie dość dwuznacznie. Ichiro jest dosyć nerwowy, poza tym przyjaźnimy się od dziecka i przez to on sobie wyobraża nie wiadomo co. Teraz przez jakiś czas będzie lepiej, ale Ichiro nie należy do ludzi, którzy łatwo odpuszczają. Więc gdyby coś się działo masz od razu do mnie przyjść, rozumiesz ? Zaufaj mi trochę - zakończył. Haruki kiwnął głową, a blondyn pocałował go delikatnie w czoło.
- Takashi jesteś ranny! – zauważył zdarte przedramię blondyna. Zapewne po upadku. Takashi obrócił rękę żeby zobaczyć ranę.
-Ooh...faktycznie...
- Ale to trzeba opatrzyć! Poczekaj tu-wstał- gdzie masz apteczkę ?
- Ej bez nerwów, to tylko małe zadrapanie, wszystko jest ok, naprawdę.
- Masz krwawiącą ranę na pół ręki i mówisz, ze to nic? Pozwól mi zrobić chociaż tyle.
Takashi uśmiechną się i wskazał palcem półkę koło telewizora. Rozpoczęła się więc prawie fachowa pierwsza pomoc. Haruki przemył ranę wodą utlenioną i owinął bandażem.
- Dziękuję...
Na noc chłopak został u Takashiego. Po tym, jak się przebrał w suche ubrania, położy się obok swojego partnera. Takashi objął Harukiego i przyciągnął do siebie. Przed snem jeszcze raz czule go pocałował.
Harukiego obudził budzik. Przeciągnął się i zaczął budzić Takashiego.
- Wstawaj, trzeba iść do szkoły!
- Nie krzycz i bez tego odpada mi głowa - wymruczał blondyn i przewrócił się na drugi bok.
- Co jest Takashi źle się czujesz ? - mówiąc to przyłożył mu rękę do czoła - Ah....ty masz gorączkę!
- Nie drzyj się! Co, nigdy temperatury nie miałeś ? - mówił marudnym tonem. Haruki poszedł do kuchni zaparzyć herbatę i zrobił Takashiemu zimny okład.
- Co chcesz na śniadanie, jajka, kanapki ? - pytał pośpiesznie chłopak.
- Nie ważne co zrobisz, ważne że będzie od ciebie - powiedział Takashi, a Haruki się zarumienił. Po 15 minutach wszystko było gotowe.
- Haruki powiedz nauczycielowi, że nie mogłem przyjść, ok?
Haruki kiwnął głową i wyszedł.
- Ej maluchu - usłyszał za sobą nieprzyjemny głos - gdzie jest Takashi ?
- Jest chory i dzisiaj nie poszedł do szkoły.
- Co, jak to chory ? To ty go tak urządziłeś ?! Gdybyś nie urządził sobie biegów w deszczu to nic takiego by się nie stało ! -obwiniał go Ichiro.
- Trzeba było nie zmuszać go do czegoś, czego nie chciał ! Tak postępuje przyjaciel ? - odbił piłeczkę Haruki, a szatyn już nic na ten temat nie powiedział.
- Dobra słuchaj, nie wiem jak długo Takashi będzie chory, więc masz - dał mu kopertę - Nie otwieraj jej, to jest dla niego.
Po szkole Haruki poszedł do apteki kupić Takashiemu leki. Wziął tabletki przeciwbólowe i coś na zbicie temperatury. Przyszedł do domu, przebrał się i poszedł odwiedzić chorego.
-Jak było dzisiaj w szkole ? Przeżyłeś beze mnie?
–Jak widać-odgryzł się Haruki - A i Ichiro...
- Zrobił ci coś, powiedział? - zmartwił się Takashi.
- Nie, dał mi to, to dla ciebie - wręczył mu kopertę. Przed wyjściem z pokoju dodał - Prześpij się jeszcze, musisz dużo odpoczywać.
Haruki poszedł odrabiać lekcje do salonu, ale myśli nie pozwalały mu się skupić. Ciągle zastanaiwał się, co jest w kopercie od Ichiro.
-Haruki ? - spytał Takashi, który właśnie wstał, ale nie otrzymał odpowiedzi - Heh...kto by pomyślał, że nauka jest taka męcząca ? - powiedział żartobliwie blondyn zastając Harukiego śpiącego na zeszytach - Co ja mam teraz zrobić ?-sam nie wiedział czy pytał jego czy siebie. Zaczął głaskać bruneta po głowie.
" Dam maluchowi spokój, jeśli spędzisz ze mną jedną noc "-takie słowa znajdowały się w liście od jego przyjaciela. Zaczął się cicho śmiać.
- Takashi ?! Dlaczego nie leżysz, miałeś odpoczywać- Haruki podniósł się z blatu stołu.
- Znudziło mi się to, zwłaszcza leżenie samemu.
- Nawet będąc chorym masz poczucie humoru, co ?
Haruki wziął Takashiego pod ramię i pomógł mu się położyć. Zrobił kolację i podał lekarstwa.
-Temperatura już trochę spadła, lekarstwa działają.
Takashi przyciągnął do siebie Harukiego i pocałował - Wydaje mi się, że to nie lekarstwa tak na mnie działają.
- Jednak nie spadła, majaczysz - odpowiedział , a blondyn tylko się roześmiał.
Przez tydzień jak Takashi był chory, Haruki opiekował się nim jak tylko umiał najlepiej. Ale i tak, jak już blondyn wrócił do szkoły, był jakiś nie swój. Ciągle chodził zamyślony, nie uważał jakoś specjalnie na lekcjach, raz nawet zleciał ze schodów przez swoja nieuwagę. Ale mimo wielu prób pytania, podejmowanych przez Harukiego, co mu jest i co go trapi ten zawsze odpowiadał, że nic i że on nie musi się tym przejmować. A powód był prosty-list Ichiro. Takashiemu zależao zarówno na dobru Harukiego jak i jego przyjaciela, i nie wiedział, co z tym fantem zrobić. Aż pewnej soboty:
- O Takashi, dokąd się wybierasz?- zapytał Haruki blondyna, gdy zamierzał wchodzić do mieszkania (po powrocie z zakupów), a sąsiad akurat wychodził.
- A idę spotkać się z Ichiro, więc nie będzie mnie cały dzień . Mam nadzieję, że przeżyjesz beze mnie ten 24 godziny- zażartował.
- Ha ha ale śmieszne- odburkął Haruki, przekręcając klucz.
-To do zobaczenia- powiedział Takashi i pocałował go przelotnie w policzek.
- Na razie.
Haruki wszedł do mieszkania. Postawił zakupy na blacie i zdjął kurtkę.
'Idzie się z nim spotkać...czyżby się pogodzili? Mam nadzieję, w końcu byli przyjaciółmi od zawsze"- rozmyslał krojąc warzywa na zupę.
Tymczasem Takashi podążał wzdłuż ulicy do najbliższego przystanku. Musiał jechać autobusem, bo Ichiro mieszkał w drugiej części miasta. Autobus przyjechał. Wysiadł na przedostatnim przystanku, do którego kursował autobus i zaczął iść w stronę domu swojego przyjaciela. Wiedział, co musi zrobić…dla dobra Harukiego. Zapukał do drzwi. Otworzył Ichiro z lekkim zdziwieniem, ale i zadowoleniem na twarzy.
-Heh..wiedziałam, że przyjdziesz…Tymczasem Takashi podążał wzdłuż ulicy do najbliższego przystanku. Musiał jechać autobusem, bo Ichiro mieszkał w drugiej części miasta. Autobus przyjechał. Wysiadł na przedostatnim przystanku, do którego kursował autobus i zaczął iść w stronę domu swojego przyjaciela. Wiedział, co musi zrobić…dla dobra Harukiego. Zapukał do drzwi. Otworzył Ichiro z lekkim zdziwieniem, ale i zadowoleniem na twarzy.
Przez kolejne dni Haruki nie za bardzo rozmawiał z Takashim. Nie, że nie chciał, czy żeby znów się o coś posprzeczali, ale nawet nie miał okazji.
W szkole blondyn unikał go jak mógł, czasem powiedział „cześć“ , ale nie poczochrał Harukiemu włosów jak miał w zwyczaju. Ba, on nawet na niego nie spojrzał. Haruki nie wiedział co się dzieje. Nawet jeżeli Takashi czasem go wkurzał i napastował to brakowało mu go.
"Może to znowu wina Ichiro?"
Postanowił pogadać z chłopakiem. Złapał go na koniec zajęć na korytarzu, który był już prawie pusty. Wszyscy uczniowie poszli już do domów.
- Pytasz dlaczego?- Ichiro udawał zamyślonego-Heh odpowiedź jest prosta-nachylił się, by patrzeć Harukiemu w oczy- bo on teraz należy do mnie- i uśmiechną się szyderczo. Haruki niezbyt rozumiał to, co usłyszał.
- Z pewnością wiesz, że Takashi był u mnie w sobotę..taaak nigdy nie zapomnę tej soboty...zwłaszcza Takashiego, gdy....-dokończył mu na ucho.
"Nie, nie, nie ! Kłamstwo..Takashi…"-oczy Harukiego rozszerzyły się.
- DOŚĆ!- krzyknął i odepchnął Ichiro od siebie- Takashi nigdy nie zrobiłby czegoś takiego! Nie zdradziłby mnie!-krzyczał dalej. Oczy mu się zaszkliły. Nie wierzył w słowa Ichiro i nie chciał wierzyć. Krzyki usłyszał Takashi, a gdy tylko zobaczył tą dwójkę razem, podbiegł do nich i zasłonił chłopaka.
- Mówiłeś, że go zostawisz!-krzyknął do Ichiro -Wypełniłem warunki, czego jeszcze chcesz!?
- Ja? Niczego. A poza tym nic mu nie zrobiłem i to maluch chciał gadać..A tak w ogóle chyba go zgubiłeś- dokończył szatyn wskazując na pustą przestrzeń za Takashim. Ten momentalnie zaczął przeszukiwać wzrokiem korytarz.
-Cholera
-Pobiegł do klasy-podpowiedział kociooki i odszedł. Takashi rzucił się do sali, ale Haruki zdąrzył już wyjść. Zabrał swoje rzeczy, w końcu już był koniec lekcji i poszedł do domu. Takashi liczył, że złapie go zanim wejdzie do mieszkania. Zabrał torbę i wybiegł ze szkoły.
Nie mylił się. Zastał Harukiego siedzącego na schodach przed blokiem. Nie płakał , ale twarz miał schowaną w dłoniach. Takashi przysiadł się obok i objął chłopaka ramieniem, a ten automatycznie oparł się o niego.
- Haru…
-Takashi...czy to, co mówił Ichiro…to była prawda? chcę wierzyć, że nie, jednak... Czy ty...gdy wtedy się z nim spotkałeś...czy ty...spałeś z nim..?-wydusił z siebie Haruki łamiącym się głosem.
- Co?! Haruki...nigdy mi to nawet przez myśl nie przeszło... Jak niby mógł bym cię zdradzić-mówił Takashi mocniej przyciskając Harukiego do siebie.
- Chciałem powiedzieć ci o tym wcześniej, ale nie mogłem zebrać myśli i ostatecznie załatwiłem wszystko sam. Pamiętasz kopertę, którą mi przyniosłeś? To był list od Ichiro, w którym obiecał dać ci spokój, jeżeli spędzę z nim noc…więc pojechałem do niego w sobotę, ale do niczego nie doszło, przysięgam. Pograliśmy na konsoli, byliśmy na pizzy, normalne przyjacielskie spotkanie. Nawet jeżeli on próbował się do mnie podwalać to odpychałem go za każdym razem. Spałem u niego, ale na kanapie sam. W końcu napisał, żebym spędził z nim noc. Nikt nie powiedział, że mamy spać razem. Widzisz? Ichiro to straszny idiota, więc musisz przestać go słuchać- zakończył czułym uśmiechem. -Kocham ciebie i tylko ciebie. Nie zostawię ani nie oddam cię nikomu-dodał i przytulił Harukiego.
Haruki spojrzał w jego zielone oczy i pocałował go. Kochał Takashiego. Naprawdę go kochał. I nie chciał go stracić. Nigdy.
Następnego dnia porozmawiali z Ichiro. Haruki powiedział mu, że jeśli chodzi mu o sam seks to nie ma szans, bo Haruki nie odda Takashiego komuś takiemu. Wypomniał mu to, że jak Takashi był chory to ten nawet nie był łaskaw go odwiedzić. Takashi starał się łagodzić nieco słowa Harukiego i ostatecznei posprzeczali się nieco, ale Ichiro zdawał się wreszcie pogodzić z tym, że nie będzie dla Takashiego nikim więcej niż przyjacielem.
Wieczór spędzili we dwoje u Takashiego w domu i pili gorącą czekoladę, by uczcić pewnego rodzaju sukces i pogodzić się.
-Ehh już późno, będę się zbierał- oznajmił Haruki. Odstawił pusty kubek na stolik, podniósł się z kanapy i zmierzał w kierunku drzwi, kiedy to Takashi chwycił go, przerzucił sobie przez ramię i złapał za nogi.
-Ehh już późno, będę się zbierał- oznajmił Haruki. Odstawił pusty kubek na stolik, podniósł się z kanapy i zmierzał w kierunku drzwi, kiedy to Takashi chwycił go, przerzucił sobie przez ramię i złapał za nogi.
-Ejj! Co ty robisz, puszczaj!
- Nie ma mowy-odparł przebiegłym tonem oprawca - po tylu samotnych nocach przez tydzień śpisz u mnie- oznajmił, zmierzając w stronę sypialni.
- E..ej co ty Takashi, nie żartuj jestem zmęczony, hejj- krzyczał maluch, gdy Takashi zamknął drzwi. Rzucił go na łóżko i zdjął swoją koszulkę. Nachylił się nad Harukim i pocałował go.
-Takashi prze..umhh- Haruki próbował się opierać, ale pocałunki Takashiego były siłą, z którą wygrać nie można. Gdy blondyn rozłączył ich usta i przystąpił do rozbierania swojego partnera, Haruki skorzystał z okazji i próbował się wyrwać. Nie zamierzał poddawać się tak łatwo, choć wiedział, że nie oprze się Takashiemu zbyt długo. Tyle z tego wyszło, że Takashi miał większy ubaw siłując się z nim.
- …Takashi nie...nie dotykaj mnie tu, nie... Taka... TAKASHIIII !!!
~*~
O.O Spoko .__.
OdpowiedzUsuńJak wykorzystam? A tak, że... nie będę spoilerować xD
KURWA MIAŁAM CAŁY KOMENTARZ ALE MI WYSZŁO ZE STRONY! Ja pierdole, kochane szkolne Wi-Fi -.-
Hah, co do pozytywnego spamu uo polecam sie na przyszłość ;3
No to teraz rozdział.
KURWA MENDO NIE IDŹ DO NIEGO!
...
...
...
Poszedł.
Haruki ty łatwowierny idioto!
I w ogole to jak on był chory, awwwww, awwwww *o*
HARU-CHAAAAAAAAAN! hańba ci,albowiem za rzadko dodajesz nowe rozdziały, ale wybaczam ci,bo są genialne ;*
OdpowiedzUsuńNo heeeej. Jezuuu przez Twoje komentarze byłam dziś chodzącą kupką (jestem chora, więc leżącą) szczęścia xD
OdpowiedzUsuńJaram się nimi strasznie, ohhh, aż Ci tu wrzucę serduszkowy spam: ♥ ♥ ♥ ♥ W życiu tyle razy nie spadłam z krzesła, co podczas czytania ich.
Moje życie nigdy nie będzie takie samo po tych wszystkich fanartach z 'Czerwonego kapturka'...fanartach rodem z porno xD
Awyawy, Takao jest moim największym ulubieńcem, pewnie dlatego tak koksi, ojej xD
Kurczę rozwaliła mnie ta choinka, juz wiem jak ubiorę swoją xDDDDDD
No, sam seks, po prostu sam, seks, na miejscu Kagamiego brałabym i brała, a nie spierdalała z łazienki xD
W każdym razie, kociaku- awyyaywyawy kocham Cię, aw. ♥
Ponieważ jutro nigdzie nie wychodzę- szykuj się na moje komentarze odnośnie Twojego opowiadania xD
Ohh, jestę spamerę D :
Hahahha była szatanska liczba wyswietlen xD
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem kiedy u mnie takowa była, strasznie szybko się to nabiło xD
UsuńJa ogarnelam nawet jak było 69 xD
UsuńDobreek *Tsu zjeb*
OdpowiedzUsuńJejku, jejku, bardzo Ci dziękuje za ten zajebiaszczy komentarz u Ciebie, jestem cała czerwona i mi dobrze, raaany, ale mi dałaś kopa energii! ♥
Kociaku myślę, że następnym co dam Ci przeczytać bedzie "AoKise na porodówce" wiec bój sie Boga xDD *joke*
A pewnie Takao, zawsze był mistrzem ciętej riposty. Nie jestem, aż takim zbolem jak Ty i nie widzę, we wszystkim podekstów, he, he. Ale...tak dokładnie rozgryzłas ich cichą umowę! No proszę Ci, inaczej Daiki by nie poruchał! xDD
Boże, tylko nie umieraj z głodu, słońce.
W każdym razie, dziękuje, będę zdrowieć 8saltutje8 pisac mi sie nie chcę, więc chuj i naprawdę się wzruszyłam tym Twoim wywodem, więc wiesz generalnie leże i leje z ogólnej radości
C :
A teraz...turunturun...PRZECZYTAŁAM OPOWIADANI, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA *katarynka*
Hej, hej ja chcę zdecydowanie więcej niż 10 rozdziałów! He, he.
Po pierwsze za jednym zamachem wszystko przeczytałam i raaanny podoba mi się. Zresztą zaraz ospamuje Ci komentarzami z moimi pojebanymi przemysleniami, pod kazdym rozdziałem, więc uważaj.
Po trzecie, czy któreś tam z kolei, awyawyawy. Aż Ci tu jebne serduszko ♥ Dawno nie czytałam czegoś tak uroczego Q.Q No, aw, po prostu ♥ To jest naprawdę fajne i cieszę się, że mam coraz więcej do czytania, aww. ♥
A teraz już tak tylko strikte to rozdziału:
"ohh faktycznie"- jest jak dla mnie najlepszą odpowiedzią ever jeśli chodzi o
błyskotliwe spostrzeżenie typu: 'jestesr anny!"
WYPRÓBUJE TO XDD
" " Dam maluchowi spokój, jeśli spędzisz ze mną jedną noc "- ohh błagam zrób to, nie bądź chujem xDDD
"-Heh..wiedziałam, że przyjdziesz…"- poza tym, że mój pupil zmienił płeć...kocham jego pewnosć siebie xDD
Oh, oh ♥
Ten fragment Ci zacytuje, bo jest zajebisty:
- Pytasz dlaczego?- Ichiro udawał zamyślonego-Heh odpowiedź jest prosta-nachylił się, by patrzeć Harukiemu w oczy- bo on teraz należy do mnie- i uśmiechną się szyderczo. Haruki niezbyt rozumiał to, co usłyszał.
- Z pewnością wiesz, że Takashi był u mnie w sobotę..taaak nigdy nie zapomnę tej soboty...zwłaszcza Takashiego, gdy....-dokończył mu na ucho.
"Nie, nie, nie ! Kłamstwo..Takashi…"-oczy Harukiego rozszerzyły się"
Kurczę rozpływam się przy tym, TAK, TAK ♥
.. D: Ejjj, psujesz mi zabawę "spędzić noc" to znaczy uprawiać gejowski seks, no kurczęęę xDD
Awyawyawy. ♥
W każdym razie, ściskam Cię ciepło, bo dzisiaj wyglądana na to, że jest zimno i trochę piździ mrozem *przynajmniej u mnie* i czekam na kolejne rozdziały~~
Wiem co to znaczy spędzić noc ale nie zapominaj ze to są idioci xD
Usuńi zaczynamy od dramy xD łohoo takashi nie pierdol zabierz harukiego idzcie sie ruchac do cieplego wyra XD jeszcze ci sie uke przeziebi
OdpowiedzUsuńprzeczytałam "pozwól mi zrobić ci dobrze" .. MÓJ MÓZGU PRZESTAŃ XDDDD za dużo porno ludzie xD
ohohoh tajemnicza koperta... z testem ciążowym XD takashi ty chuju zapłodniłes ichiro XDDDD
ohohoh a jednak seks. ichiro dobrze zagrywasz xD ale wiesz po jednej nocy jak ci sie spodoba to sie nie skonczy ♥
łohohohohohohhohohoho, takashii jaki z ciebie ogieeer XDD nie mogę, za dużo porno ♥
Olol *o* Nigdy bym nie wpadła na to, że spędzi NOC Z ICHIRO na kanapie xd
OdpowiedzUsuńHuahahaha~! Jaki on zuy o.o
Huh, idę czytać dalej...zaciekawiłaś mnie :3
Pozdrawiam